Wsiadła z dwójką dzieci do pociągu. Kiedy tylko ruszył, kobieta ze łzami w oczach biegnie do obsługi

Pani Anna z dwójką dzieci miała jechać pociągiem do Opoczna. Kiedy pociąg ruszył zorientowała się, że wsiadła do niewłaściwego.

Przez pomyłkę zamiast do swojego pociągu, wsiadła do Pendolino jadącego do Krakowa.

Kobieta była załamana. Nie była przygotowana na tak długą podróż. Zapłakana i przerażona zwróciła się o pomoc do kierownika składu.

Gdy pani Anna wsiadała na dworcu Warszawa Zachód była pewna, że dopilnowała wszystkiego. Miała bilety, bagaż i dwoje dzieci. Wszystko wydawało się być w najlepszym porządku. Wsiadła, zajęła miejsce i spokojnie oczekiwała stacji Opoczno.

Jednak w trakcie kontroli biletów okazało się, że pomyliła pociągi i zamiast do Opoczna jedzie właśnie do Krakowa.

„Oblały mnie zimne poty, poczułam wstyd, w końcu się rozpłakałam. Nie wyobrażałam sobie całodziennej podróży z dwojgiem małych dzieci” – mówiła pani Ania.

Ku jej zaskoczeniu obsługa pociągu okazała się niezawodna. Szybko sprawdzono gdzie da się zatrzymać pociąg, by zaoszczędzić jej i dzieciom tak długiej podróży. Zapadła decyzja, że najbliższą odpowiednią stacją będzie Włoszczowa.

Na tym nie koniec pomocy ze strony obsługi pociągu. Znaleziono pani Annie połączenie do Opoczna i zwolniono z opłat za bilety na ten przejazd. Dzięki sprawnej wymianie informacji, pani Anna wraz dziećmi wkrótce zmierzała do celu swojej podróży i już bez żadnych przygód dojechała do Opoczna.

Jak pani Annie udało się pomylić pociągi?

„Zarówno pociąg do Opoczna, jak i Krakowa odjeżdżały z Warszawy Zachodniej z tego samego peronu i toru w odległości czasowej zaledwie kilku minut. Zaaferowana bagażem, dziećmi, nie spojrzałam na numery pociągu” – tłumaczyła pani Ania.

Obsłudze pociągu gratulujemy wzorowej postawy. To rzecz wydawałoby się niespotykana w Polskich Kolejach Państwowych.

Źródło: fakty.tvn24.pl, Fotografie poglądowe:freepik