Zatrzymała się zrobić zdjęcie łosiom, gdy przyjrzała się bliżej musiała natychmiast ruszyć na pomoc

Jodean Howie z Kanady jechała do pracy, jak zwykle tą samą drogą, kiedy na poboczu drogi zobaczyła dwa piękne łosie. Tak ją zachwyciły, że zatrzymała się, żeby zrobić im zdjęcie.

Żeby lepiej widzieć odsunęła szybę, pstryknęła i wtedy usłyszała dziwne dźwięki, coś jakby płacz.

Spojrzała nieco na obok od miejsca, w którym stała mama łoś ze swoim dzieckiem i zobaczyła, że coś wystaje z wysokiej trawy. Musiała zrobić zdjęcie i przybliżyć, ponieważ było dość daleko i nie widziała co to jest.

Dopiero wtedy dostrzegła, że z trawy wystaje noga jeszcze jednego łosia.

Nie wahając się ani chwili pobiegła zobaczyć z bliska co się stało.

Prawdopodobnie mały łoś próbował przeskoczyć przez ogrodzenie i wtedy noga zaplątała się w kolczasty drut ogrodzenia i młode upadło. Szarpiąc się wbijało sobie kolce drutu i nie mogło się uwolnić.

Jodean musiała być bardzo ostrożna, mama łoś podeszła bliżej z zamiarem obrony swojego młodego za wszelką cenę. Mimo stresującej sytuacji, w której nie wiedziała jak zachowają się zwierzęta, Jodean udało się rozchylić drut.

Mama łoś zrozumiała chyba, że Jodean ma dobre intencje i zrobiła wtedy krok w tył pozwalając jej działać. Uwolnienie małego łosia nie było łatwe i trwało dłuższą chwilę.

Ale wreszcie udało się i młode od razu mimo, że było podrapane stanęło na nogach i pobiegło do mamy. Mama łoś popatrzyła na Jodean przez moment, jakby chciała wyrazić wdzięczność po czym ruszyła z dziećmi w stronę lasu.

Miała szczęście, że Jodean zatrzymała się i nie zważając na ryzyko udzieliła im pomocy. Tego dnia spóźniła się do pracy, ale to nie miało znaczenia.

Tacy ludzie jak Jodean są naszymi bohaterami. Warto o nich mówić, bo dają dobry przykład innym.