Zdewastowali krzyż na Giewoncie w kilka godzin po tragedii

O dramatycznych wydarzeniach na Giewoncie wszystkie szlaki w tym rejonie zostały zamknięte do odwołania.

W wyniku czwartkowej burzy śmierć poniosły cztery osoby, dwie dorosłe 46-latka z Podlasia, 24-latka z Dolnego śląska oraz 10-letnia dziewczynka z Mazowsza i 10-letni chłopiec z Małopolski. Dzieci zginęły w wyniku obrażeń, gdy siła uderzenia odrzuciła je na skały. Po słowackiej stronie gór zginął czeski turysta. Wszystkich poszkodowanych szacuje się na 157 osób w tym jeden obcokrajowiec, obywatel Portugalii.

Tego feralnego dnia wszyscy mogliśmy przekonać się jak niebezpieczne są góry. Zważywszy na to ilu turystów stoi podczas wakacji w kolejce na Giewont to cud, że ofiar nie było więcej.

Choć i tak liczba rannych jest największa w historii.

Tymczasem jak donosi Tatromaniak.pl, kilka godzin po tragedii, dwóch bohaterów, pomimo zamknięcia szlaków, w dodatku nocy około 4.00 wybrało się na Giewont, gdzie pomazali słynny krzyż.

Swoim bohaterstwem pochwalili się na Instagramie. Zdjęcia szybko jednak zniknęły z ich profili.

Na ramieniu krzyża wypisali swoje imiona, daty 23.08.2019 r. i uśmiechniętą buźkę.

Nie wiadomo czy akt wandalizmu miał coś wspólnego z toczącą się w mediach dyskusją na temat usunięcia krzyża z Giewontu.

Co chcieli udowodnić?

Czym się kierowali wchodząc nocą na miejsce, w którym przed kilkoma godzinami wydarzyła się tragedia?

Dlaczego ryzykowali własne życie?

Zapewne dla fejmu. Zapewne też wciąż są nieświadomi, że mieli dużo szczęścia, że uniknęli tragedii.

To ostatni wpis 24-latki z Dolnego Śląska w mediach społecznościowych, którym wyrażała radość w urlopu, w Zakopanem. Zginęła w czwartek. Tak kruche jest życie. Warto o tym pamietać…

Źródło i Fotografie: tatromaniak.pl