Courtney miała dopiero 19, gdy urodziła synka, mimo to była szczęśliwa w związku i przepadała za synkiem.
Coś jednak przestało się układać. Courtney i jej syna Declana opuścił partner i ojciec dziecka, z którym mieszkała w Newland w Szkocji. Tydzień po tym zdarzyła się tragedia.
Złe przeczucie
Rodzina Courtney postanowiła ją odwiedzić. Dzwonili do niej chcąc ją uprzedzić, ale nie odbierała telefonu. Dwa dni później zjawili się w jej mieszkaniu w Penilee (dzielnicy Glasgow, stolicy Szkocji) nikt im nie otworzył. Zaniepokojeni wezwali policję.
Makabryczne odkrycie
Po wejściu do mieszkania dokonano makabrycznego odkrycia. Courtney leżała martwa, a obok jej ciała leżał pięciomiesięczny synek.
Chłopczyk spędził dwa dni obok ciała martwej mamy, bez jedzenia i picia. Odwodnione niemowlę trafiło do szpitala, po kilku dniach jego stan sie ustabilizował. Opiekuje się nim starsza siostra Courtney.
Była kochana, lubiana, miała mnóstwo znajomych. Żyła Declanem. Na jej profilu pełno był zdjęć synka. – mówią znajomi.
Była taka pełna życia.
Dwa tygodnie temu śmiałyśmy się z jej włosów, które pofarbowała, bo wyszły pomarańczowe. A dziś jej tak po prostu nie ma. – dodaje jej siostra
Nie ma jeszcze oficjalnej przyczyny śmierci Courtney. Pod koniec marca opublikowane zostaną wyniki autopsji. Śledczy nie wykluczają naturalnej przyczyny śmierci.
Courney od dziecka chorowała na cukrzycę.
Przyczyną śmierci mogły być komplikacje związane z chorobą, mogła zapaść w śpiączkę cukrzycową.
Jej mama 43-letnia Lorraine, mówi, że to straszne, nie wiedzieć, co dokładnie stało się z jej córką.
Najgorsze jest to, że tak naprawdę nie wiemy, co się stało. Jestem zdruzgotana myślą, co by się stało, gdyby Declan był jeszcze jeden dzień tutaj?
Bardzo tęskni za nią. Jednego dnia ciągle płakał, a gdy włączylismy mu film z Courtney, a on tylko zobaczył ją na ekranie, przestał płakać od razu.– mówi przez łzy.