11 polskich dziwactw, których obcokrajowiec nie może zrozumieć. A my uważamy, że to normalne!

Żyjąc w określonej tradycji i kręgu kulturowym za normy uznajemy pewne sprawy, nawyki czy zwyczaje, które mogą wydawać się dziwne dla innych nacji.

Nas dziwią ich, a ich nasze. Co zatem dziwi obcokrajowców u nas?

1. Lektor w filmach zaranicznych

Dla obcokrajowców jest niezrozumiałe, że wszystkie filmy są czytane przez lektora. Na świecie do filmów obcojęzycznych stosuje się albo dubbing (podkładanie głosów), albo wyświetla się napisy. Jeśli już czasem zdarza się lektor, to głosy męskie czyta męski lektor, a damskie damski.

My jesteśmy przyzwyczajeni ale obcokrajowiec nie może się nadziwić, że beznamiętny męski głos może czytać tłumaczenie.

2. Imieniny

 
Obchodzenie imienin to naprawdę coś niezwykłego dla obcokrajowców. Na całym świecie świętuje się urodziny, ale imieniny? Tradycja, która paradoksalnie pochodzi od nadawania imion świętych rozkwitła w latach powojennych, gdy w dzień imienin pół zakładu składało się na „kryształ i goździki”.

Imieniny obchodzi się także w Bawarii, Bułgarii, w Grecji, w Szwecji, w Czechach, na Węgrzech i Łotwie, a kiedyś i w Rosji. W Polsce nie wszędzie, na Górnym Śląsku i Kaszubach nie znana jest ta tradycja.
 

3. „Sto lat” piosenka uniwersalna

 
Dokładnie tak! Polacy „Sto lat” śpiewają w czasie wesel, urodzin, rocznic i chrzcin, ale i to nie wszystko. Kibice mogą zaśpiewać swoim sportowcom, fani swoim idolom, właściwie w każde święto może się zaplątać „sto lat”. Nie to co ubogie w treść i przekaż skromne Happy Birthday 😉

4. Kanapka

Takie kanapki jakie znamy i lubimy to coś zupełnie obcego dla większości obcokrajowców. Typowy sandwich zależnie od regionu to jednak bułka z mięsem, boczkiem i jajkiem.

Polska kanapka musi mieć chlebek lub bułkę, koniecznie masło, sałatę, wędlinę i/lub ser, pomidor i ewentualnie inne dodatki jak rzodkiewka, ogórek, jajko, szczypiorek, cebula itp.

5. Może być bez grosza?

To prawda, że w naszych sklepach to notoryczne pytanie plus jeszcze typowa prośba o końcówkę kwoty, ale czy to aż tak dziwne? W każdym razie ten punkt znalazł się na liście dziwnych zwyczajów w Polsce opublikowanej na zagranicznym portalu.

6. Kapcie dla gości

Zdejmowanie butów występuje także w innych kulturach, więc może samo w sobie az tak nie dziwi, ale proponowanie kapci już tak. To zjawisko zupełnie niespotykane.

7. Suszenie ubrań

Odkąd suszarka automatyczna spowszedniała większość Amerykanów czy Europejczyków nie suszy ubrań w stanie rozwieszonym. W Polsce wciąż suszarki należą do rzadkości.

8. Pizza + ketchup lub sos czosnkowy

Włosi patrzą z niedowierzaniem na pizzę z ketchupem lub sosem czosnkowym. Ale u nas ta tradycja wzięła się prawdopodobnie stąd, że mało kto znając smak prawdziwej pizzy, łącznie z tymi, którzy otwierali pierwsze w Polsce pizzerie, starali się raczej zamaskować smak rzekomej pizzy, która tej prawdziwej z pewnością nie przypominała. I choć możemy już w wielu pizzeriach delektować się pyszną i nie odbiegającą od oryginalnej włoskiej pizzy, nadal kalamy ją sosami.

9. „Kevin sam w domu” to świąteczna tradycja

Film „Kevin sam w domu” telewizja puszcza nam od kilkudziesięciu lat co roku i wciąż oglądany jest przez blisko 5 milionów ludzi. Dla Polaków „Kevin…” zyskał miano tradycji, gdy jednego roku nie pojawił się na ekranie do stacji wpłynęła petycja z poparciem 90 tysięcy osób. Od tego czasu nikt nigdy nie próbował odebrać Polakom „Kevina”, który stał się integralną częścią świąt Bożego Narodzenia, podobnie jak prezenty i wigilia.

Trochę to zrozumiałe, że dla obcokrajowców to niezrozumiałe… Ale zapewne wynika z tego, że święta przed „Kevinem…” były dla nas siermiężne i szarobure. Po „Kevinie…” każdy marzył o gigantycznej choince, górze pięknie zapakowanych prezentów, domu udekorowanym dekoracjami i światełkami.

10. Przyjaciele rodziców są ciociami i wujkami

To dla obcokrajowców dziwna sprawa ciocią, czy wujkiem nazywać kogoś nie należącego do rodziny. Wynika to zapewne z braku odpowiedników językowych. Do osób starszych od nas w Polsce wciąż nie wypada zwracać się bezpośrednio po imieniu, natomiast do bliskich znajomych zbyt obco jest mówić przez Pan i Pani. Więc ciocia i wujek to w tym przypadku złoty środek. Tym bardziej, że często przyjaciele rodziców to osoby, które dzieci widują częściej niż wielu „prawdziwych” cioć i wujków.

11. Parawany.

Wszyscy wiemy o czym mowa. Parawaning, rezerwacja własnego kawałka piaskownicy to nasza narodowa strategia.

Może to dziwne, ale to co my sami uważamy za stereotyp Polaka, któremu mogą dziwić się obcokrajowcy czyli koszulka „żonobijka”, białe skarpetki do sandałów i reklamówka z biedronki nie znalazły się na liście polskich dziwactw. Może więc jesteśmy trochę dla siebie zbyt surowi i powinniśmy już podziękować Januszowi i Grażynie za ich udział w kreowaniu wizerunku?