Ta historia nie opowiada tylko o bohaterce tego artykułu. Ona opowiada o tysiącach ludzi, którzy każdego dnia podejmują decyzję, która może złamać czyjeś życie.
„Droga Mamo,
poszłam na tą imprezę. Pamiętałam, co mówiłaś. Powiedziałaś żebym nie piła. Posłuchałam Cię.
Czułam dumę, mamo. Nie było łatwo ulec presji, ale zrobiłam to. Nie piłam i nie wsiadłam za kierownicę, mimo iż mnie namawiano.
Wiem, że zrobiłam dobrze. Wiem, że mogę Ci ufać, wiem, że zawsze masz rację.
Impreza się kończy i wszyscy się rozjeżdżają.
Ja też wsiadłam do samochodu i pojechałam.
Gdy wyjechałam na główną drogę, inny kierowca mnie nie zauważył i uderzył w moje auto z pełną prędkością.
Leżąc na chodniku słyszę wymianę zdań między policjantami: Ten gość był pijany!
Mamo, jednak to ja za to płacę!
Leżę tu sama i umieram.
Mamo, chciałabym, żebyś była przy mnie.
Wytłumacz mi, jak to mogło mi się przytrafić?
Moje życie niknie.
Wszędzie jest krew.
Moja.
Słyszę, że ratownik mówi, że nie mam szans, że umrę…
Mamo, ja nie piłam. A on, był pewnie na tej samej imprezie i pił.
Ale to ja umrę, mamo!
Czuję ostry ból, jakby ktoś przeszywał moje ciało nożem…
Mamo, on chodzi, a ja umieram. To nie fair. Gapi się nieprzytomnie i tyle.
Mamo powiedz mojemu bratu, żeby nie płakał. Powiedz tacie, żeby był dzielny. Tęsknię za nim. Proszę napiszcie na moim grobie „córeczka tatusia”…
Dlaczego jemu nikt nie powiedział, żeby nie jechał po alkoholu?
Gdyby ktoś mu powiedział, może teraz nie konałabym na zimnym betonie, młoda, zdrowa, pełna marzeń i planów na przyszłość.
Mamo!
W mojej głowie tkwi tylko jedno pytanie. Ale muszę odejść zanim poznam odpowiedź…
ja nie prowadziłam po pijaku,
więc dlaczego to ja umieram?
Te dramatyczne słowa mogłaby wypowiedzieć każda ofiara głupoty i bezmyślności. Ta nie mogła, nie zdążyła, bo umarła…
Jej matka, która uczyła ją rozwagi, mądrości, szacunku, z rozdartym na strzępy sercem, za nią napisała te słowa…