2-latka wołała siku w Biedronce. Odpowiedź kasjerki nie pozostawiła złudzeń

Każdy rodzic bez trudu jest w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której robi zakupy w markecie bez toalet i właśnie wtedy dziecko woła… siku.

Próbujemy w pierwszym odruchu negocjować, „wytrzymasz”, „zaraz będziemy w domu”, „już wychodzimy”, ale to tylko dziecko, nie ma, że zaraz.

W takiej dokładnie sytuacji znalazła się czytelniczka podczas robienia zakupów w Biedronce w miejscowości Kuźnie Raciborskie.

Córka krzyczała: „Mama, siku!”. Wózek pełny, kolejka długa, na dworze mróz. Podeszłam do grupy pracownic i spytałam, czy mała może skorzystać z toalety. (…) Usłyszałam kategoryczne „nie”.

Matka wpadła w panikę i zapytała czy ma wyjść z małym dzieckiem na mróz.

Pracownica wzruszyła ramionami i pozostawiła sytuację bez rozwiązania.

Matka miała do wyboru spacer w mrozie ze zsikanym dzieckiem, albo siku na mrozie. Wybrała drugą opcję i teraz martwi się czy mała się nie rozchoruje.

Stanowisko Biedronki

Portal Nowiny.pl, do którego napisała oburzona mama, zwrócił się do dyrekcji z zapytaniem o stanowisko sieci w tej sprawie.

Pani Maria Szymankiewicz, specjalistka ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska, napisała:

Wyrażamy ubolewanie, że klientkę i jej dziecko spotkała niekomfortowa sytuacja w jednym z naszych sklepów. Z uwagi na obowiązujące przepisy sanitarne udostępnienie toalety przeznaczonej dla pracowników innym osobom niestety nie powinno mieć miejsca. Staramy się jednak uwrażliwiać personel naszych sklepów, aby w takich sytuacjach reagował w sposób elastyczny, szczególnie w przypadku dzieci lub osób starszych. Jednocześnie, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, w miarę możliwości wyposażamy nasze remontowane oraz nowo wybudowane placówki w ogólnodostępne toalety, jednak w tej lokalizacji nie mamy aktualnie ku temu odpowiednich warunków.

Oficjalne stanowisko sieci było bardziej elastyczne niż kategoryczne „nie” pracownic sklepu. Jednak prawdopodobnie nie było ono ich „widzimisię”, a wytyczną narzuconą z góry…

Jak sądzicie? Zdarzyła Wam się podobna sytuacja?

Fotografia tytułowa: wikipedia

* zdjęcia mają charakter poglądowy