3-latek poplamił dywan zanim zmarł. Dopiero po 14 latach mama zrozumiała ważną rzecz

Heather Duckworth doświadczyła tragedii tak wielkiej, że trudno wyobrazić sobie ją komuś, kto nie przeżył śmierci dziecka.

Teraz robi wszystko, by jak najwięcej osób dowiedziało się o tym i pomogło im to zrozumieć coś istotnego…

„Niebieska plama”

Jakiś czas temu córeczka Heather rozlała sok na dywan, zaczęła go sama ścierać, ale powstała plama, która okazała się mocniejsza niż dziewczynka. Przyszła Heather, uklęknęła przy plamie i rozpłakała się. Ale nie z powodu uporczywej plamy, z powodu tego, że stanęła jej przed oczami jak żywa, scena sprzed 14 lat.

Szalony wieczór 14 lat wcześniej

To był szalony, męczący wieczór. Dom wyglądał jakby przeszedł po nim tajfun, panował chaos i rozgardiasz, a Heather usiłowała poskromić i położyć spać 3-letnie trojaczki i 5-latka.

Opanować tą czwórkę nie było łatwo. 5-latek puszczał muzykę, a młodsze rodzeństwo szalało i skakało w jej rytm, nic nie robiąc sobie z zapowiedzi mamy, że idą do łóżek. Sfrustrowana Heather poddała się i postanowiła poczekać, aż rozładują im się baterie…

Wtedy zobaczyła plamę z tuszu po długopisie na dywanie, której ślad ciągnął się aż do drugiego pokoju. Zdenerwowała się, przecież dopiero co się wprowadzili, wszystko było nowe i świeże, wydała na ten dywan tyle pieniędzy!

Niebieski jak smerf

Rozdrażniona mama szybko ustaliła winnego, był nim jeden z trojaczków Jacob. W rączce nadal trzymał połamane pióro i sam był cały w plamach.

„Bardzo się zdenerwowałam. Złapałam Jacoba i zabrałam go do łazienki, żeby jakimś sposobem go doczyścić. Mój mąż w tym czasie próbował wyprać niebieskie plamy na dywanie. Wtedy rozpłakałam się ze złości – byłam zmęczona i zdenerwowana. Naprawdę wkurzona. Naprawdę. Nie byłam tak zła na mojego syna, który był niebieski jak smerf, ale na siebie. Byłam wkurzona, że zostawiłam pióro tam, gdzie któryś z chłopaków mógł je dosięgnąć. Po godzinie Jacob był prawie czysty, a na dywanie pozostał ślad. Jeszcze w tym samym tygodniu wynajęliśmy profesjonalną firmę sprzątającą, ale nawet i ona nie dała rady.”

Ślad pozostał

Ślad po plamie długo jeszcze działał Heather na nerwy. Ilekroć na niego spojrzała czuła wściekłość, jej serce zalewało to jedyne w swoim rodzaju uczucie gdy wiesz, że nie możesz temu zaradzić, a można było uniknąć i chciałoby się cofnąć czas.

Jednak pewnego dnia rodzina Duckworthów stanęła w obliczu nieporównywalnie większych problemów niż plama na dywanie.

Dwa miesiące po wieczorze z plamą życie rodziny zamarło, zupełnie niespodziewanie rodzice usłyszeli. druzgocząca ich serca. diagnozę. Jacob miał raka.

Walczył 28 miesięcy.

U Jacoba zdiagnozowano raka kory nadnerczy, bardzo rzadkiego i agresywnego raka, gdy miał zaledwie 3 lata. Jacob, odważnie walczył o życie przez 28 miesięcy chemioterapii, przeszedł dziewięć poważnych operacji i licznych komplikacji. Zmarł zaraz po ukończeniu 6 roku życia.

Jacob odszedł, a plama pozostała.

„Po tym wszystkim stała się przypomnieniem mojej złości i frustracji z powodu czegoś tak banalnego i tak nieistotnego…”

Heather dotknęła smutnej prawdy i chciałaby krzyczeć, by wszystkim o tym przypomnieć.

Przejmujemy się błahostkami, drobiazgami, skupiamy na tym co nieważne i bez znaczenia. Heather oddałaby wszystko, by móc przytulić swojego synka, choćby cały dom umazał długopisem…

Dzieci zawsze będą robiły bałagan, a mamy zawsze będą sfrustrowane starając się go okiełznać, lub miały wyrzuty sumienia jeśli nie będą w stanie podołać wyzwaniu.

I cały ten bałagan, zniszczone rzeczy są bez znaczenia wobec tego, że one są, żyją i wypełniają nasze serca miłością i szczęściem.

„Niebieska plama” każdego dnia przypomina Heather, że straciła wiele chwil z synkiem na poddanie się uczuciom, którym nie warto było się poddawać…

Bo liczą się ludzie, a nie rzeczy i nie wolno o tym zapominać.

To przykre, że dopiero trudne doświadczenia przypominają nam lub uświadamiają, że musimy doceniać każdy moment i w pełni go wykorzystywać, bo kiedyś może być za późno…

„Wciąż wpadam w zakłopotanie z powodu bałaganu – tak jak w przypadku bałaganu mojej córki”. Ale zawsze pamiętam tę niebieską plamę na dywanie, kiedy zaczynam czuć się sfrustrowana bałaganem. Kiedy tracisz dziecko, zmienia ono Twoją perspektywę na tak wiele rzeczy w życiu. „

Spróbujcie pamiętać o tym, mimo, że nie straciliście dziecka i nie macie niebieskiej plamy na dywanie…

Źródło i fotografie: babble