Do szpitala im. Jana Pawła II w Elblągu trafił 3-miesięczny maluszek z poważnymi obrażeniami fizycznymi. Przywiózł go ojciec, który twierdził, że dziecko niechcący mu wypadło.
Lekarze dokonali obdukcji i nie mieli złudzeń. Dziecko było ofiarą bestialskiej przemocy. Maluch miał złamaną każdą kość i liczne stare złamania, które już zdążyły się nawet zrosnąć. W zdumienie wprowadził lekarzy fakt, że dziecko było niezwyczajnie spokojne jak na skalę bólu jakiego doświadczał. Maluszek wcale nie płakał…
„To było przerażające. To dziecko nie miało już sił, albo ból, którego doświadczał był stale obecny w jego życiu i było już do niego przyzwyczajone…”
Lekarze zawiadomili policję.
Policja zatrzymała 29-letniego ojca chłopca Dawida S. i 28-letnią matkę dziecka pod zarzutem znęcania się nad synem.
Stosowanie wobec niego przemocy, spowodowało u pokrzywdzonego obrażenia w postaci złamań kończyn, żeber i stłuczenia twarzy, co naruszało prawidłowe czynności kończyn górnych i dolnych, narządu ruchu i układu oddechowego na okres przekraczający 7 dni – poinformowała w rozmowie z Dziennikiem Elbląskim prok. Iwona Piotrowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu
Policja po przesłuchaniiu zwolniła matkę. Śledczy ustalili, że ona także była ofiarą sadysty Dawida S. Kobieta miała na ciele ślady pobicia i przypalania papierosami. Jest też psychicznie złamaną kobietą, niezdolną do obrony siebie i syna przed okrucieństwem Davida S.
Nie przyznaje się do winy
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Grozi kara maksymalnie do 8 lat pozbawienia wolności.
Tylko tyle zważywszy na skalę okrucieństwa. Trudno ocenić czy maluszek po doznanych krzywdach będzie w stanie rozwijać się normalnie i jak tyle cierpienia, które musiał znosić w tak wczesnym okresie życia, wpłynie na jego przyszłość.