Moja przyjaciółka Ola powiedziała mi, że jej mama na starość postanowiła porzucić nudne życie, wynajęła swoje trzypokojowe mieszkanie i sama wybrała się na wycieczkę.
Zięć kobiety, a mąż Oli nie pochwalił tego przedsięwzięcia:
– „W tym wieku nie można już podróżować. Nie ma jak się szlajać i robić wstydu rodzinie”.
A jego matka poparła go w całej rozciągłości:
– W tym wieku nie można myśleć o sobie, ale o dzieciach i wnukach.
A moja przyjaciółka bardzo się tym przejęła, przyszła do mnie cała we łzach, „bo moja teściowa jest pewna, że to wszystko geny i na starość zrobię to samo. Zostawię męża, dom i pojadę w podróż.
– Piotr codziennie mi to wypomina. Musi spłacić pożyczkę na samochód, a moja matka zamiast pomagać, myśli o sobie.”
A teściowa codziennie przypomina im, że mieszkają w jej domu, a jej matka wynajmuje mieszkanie obcym.
Ola też zaczęła na to patrzeć w ten sposób. Z jakiegoś powodu uważa, że w tej sytuacji każdy powinien jej współczuć!
Dlaczego emeryci powinni porzucić swoje życie i całkowicie poświęcić się swoim dzieciom i wnukom? Z jakiegoś powodu wszyscy myślą, że na starość ludzie niczego już nie potrzebują, tylko żyją życiem swoich dzieci i wnuków, pomagają i czekają na śmierć. Ale dzieci już dorosły. Muszą być w stanie same o siebie zadbać i o swoje rodziny.
– Piotr i ja myśleliśmy, że moja mama przeniesie się na starość na wieś, a my przeprowadzimy się do jej mieszkania, a ona tak zrobiła…
I myślę, że kobieta z taką szaloną energią wkrótce wyjdzie ponownie za mąż. Znam już jedną taką historię. Kobieta przeszła na emeryturę, bawiła się z wnukiem przez miesiąc lub dwa, a następnie pojechała do Antalyi i tam wyszła za mąż.
Matka Oli z pewnością przeżyje jeszcze niejedną przygodę. Czy można ją winić, że choć na starość chce jeszcze pożyć?
Czy uważasz, że kobieta postąpiła słusznie, decydując się podróżować zamiast siedzieć z wnukami, czy wynajmując mieszkanie, by mieć na to pieniądze, zamiast spłacać dorosłym dzieciom kredyt?