Przez lata miliony widzów na całym świecie ocierały łzy wzruszenia, patrząc na nich, na ich uczucie i wsłuchując się w ich piękne głosy.
Wydawało się, że nic tego nie zmieni, ale po ćwierćwieczu szczęście pary dosłownie z dnia na dzień rozpadło się na małe kawałki…
Na początku wszystko było przeciwko nim. Romina urodziła się w Hollywood w rodzinie aktorów. Od wczesnego dzieciństwa doświadczała wszystkich atrybutów życia gwiazdy: zainteresowanie dziennikarzy, zdjęcia na okładkach.
W 1967 roku Romina trafiła na plan „Nel Sole”, gdzie poznała Albano Carrisiego. Ona miała 16 lat, on – 24. Związek wzbudzał kontrowersje również ze względu na różnice klasowe pomiędzy wychowaną w bogatym domu Power, a pochodzącym z biednej rodziny Carrisim.
Kiedy Romina oświadczyła, że zamierza poślubić Albano Carrisi, jej matka wpadła w histerię: syn rolników, niski, niepozorny mężczyzna w okularach, co w nim widzisz?! Pytała wściekle.
Nie miało nawet dla niej znaczenia, że Al Bano był już sławnym piosenkarzem. A i rodzice Al Bano nie byli zachwyceni wyborem syna: jaką żoną i matką będzie taka rozpieszczona dziewczyna? – pytali.
Związek ich wydawał się doskonały i wieczny
Wbrew woli rodzin Romina i Al Bano pobrali się. Po 5 latach małżeństwa, posiadając już dwoje dzieci, para stworzyła muzyczny duet, którym wkrótce podbili świat i serca fanów. Wielokrotnie zdobywali nagrody na Konkursie Piosenki Włoskiej w San Remo. Pierwszą z kompozycją „Ci Sara”. Piosenka „Liberta” we Włoszech została uznana za nieoficjalny hymn kraju.
Ich popularność przekroczyła wszelkie skale. Dotarła nawet za żelazną kurtynę do krajów bloku wschodniego. Para emanowała miłością, a język ich intymnej bliskości był cudownie subtelny i nie ostentacyjny. Albano i Romina naprawdę się kochali. Ich miłość się czuło. Ten związek wydawał się doskonały i wieczny. Nawet ich imiona połączyły się w jedno. I już trudno było sobie wyobrazić jako indywidualnych wokalistów.
Mieli wszystko, czego można było pragnąć: sławę, pieniądze, okładki czasopism i wywiady, dużą posiadłość w Apulii z imponującą ilością służby. Pod koniec lat 80. para zdecydowała się na jeszcze dwoje dzieci. Chociaż dla Rominy było to trudne. Nie przestała śpiewać i koncertować. A jednocześnie pragnęła być dobrą żoną i matką. Wspierała męża we wszystkim. Jednak idealny balans w życiu jest niemożliwy, stale koncertując poświęcali dzieciom mniej czasu.
Poszukiwania trwały 19 lat
Wszystko zawaliło się z dnia na dzień. W styczniu 1994 roku życie małżonków zostało podzielone na przed i po. Poinformowano ich, że ich najstarsza 24-letnia córka Ylenia Carrisa wyszła z hotelu w Nowym Orleanie i ślad po niej zaginął. Według różnych źródeł wyjechała do Ameryki, aby wziąć udział w alternatywnym festiwalu młodzieży lub zebrać materiały do książki. Dziewczyna zniknęła bez śladu.
Para włożyła w poszukiwania wszystkie siły i środki. Od detektywów po wróżki, od sycylijskiej mafii po Interpol. Ale mijały miesiące, lata, pojawiły się spekulacje i plotki. Usłyszeli, że Ylenia skontaktowała się z pewnym guru, że jest uzależniona od narkotyków, że skoczyła do Missisipi… Mimo to nawet jej ciała nie udało się odnaleźć.
Na tym tle między małżonkami doszło do wzajemnego obwiniania i różnego sposobu radzenia sobie z dramatem jaki ich spotkał. Al Bano był zwolennikiem katolickiego, surowego wychowania, Romina była liberalna, stawiała na otwartość i to ona zgodziła się na jej podróż po Stanach.
Kilka lat później Al Bano wyznał dziennikarzom, że stracił wiarę w to, że jego córka żyje. Pogodził się z jej stratą. I to spowodowało straszny gniew Rominy. „Zdradziłeś naszą córkę!” – była oburzona. Kolejne lata przyniosły otwarte spory między byłymi małżonkami, najpierw rozstali się na scenie. Potem także w życiu. Muzyczny i miłosny duet rozpadł się na oczach świata.
Romina ze zgryzoty bardzo się postarzała się, popadła w głęboką depresję. Potem zajęła się jogą, zaczęła podróżować do Indii. W 2013 roku oficjalnie wstrzymano poszukiwania, ale Romina nigdy się z tym nie pogodziła.
Al Bano rozpoczął karierę solową, założył plantację winogron, produkuje wino i oliwę z oliwek. Romina zaczęła pisać scenariusze, kręcić filmy dokumentalne, malować obrazy. Wydała też kilka książek m.in. poświęconą Ylenii powieść Ho sognato don Chisciotte. W dalszym ciągu publikuje zdjęcia córki i zwraca się do niej jakby żyła w nadziei, ze kiedyś się odnajdzie.
A potem w 2007 roku opuściła Włochy i wyjechała na stałe do Ameryki. Tam łatwiej było jej się ukryć, tam nie była żoną Al Bano, i tam dziennikarze nie zadawali w kółko bolesnych pytań o zaginioną córkę.
W 2013 roku Romina zgodziła się na propozycję Al Bano występu z nim w Rosji z okazji jego 70. urodzin. Wystąpili także w „Sylwestrze Marzeń z Dwójką” 2018/2019 w Zakopanem. Byli małżonkowie ponownie spojrzeli na siebie kochającymi oczami. Ale to była już zupełnie inna miłość. Lub nawet nie miłość…