To co dzieje się od dłuższego czasu w Syrii jest przerażające. Ostatnio przeprowadzany atak chemiczny i rakietowy doprowadził do śmierci wielu niewinnych osób, w tym dzieci. Nieoficjalne dane mówią nawet o 100 ofiarach.
Gdy małe miasteczko w prowincji Idlib zostało zaatakowane ludzie nie mieli szans aby się obronić. Pośród wielu ofiar znalazła się również żona i dzieci Abdula Hamid al-Youssef. Jego malutkie bliźniaki i ukochana żona mężczyzny zmarły w strasznych męczarniach.
Te zdjęcia rozdzierają serce, ukazują rozpacz, której nie da się opisać słowami.
Widzimy zrozpaczonego ojca pochylającego się nad ciałami swoich dzieci, to widok obok którego nie można przejść obojętnie.
,,Gdy to wszystko się zaczęło, był niewyobrażalny huk. Zabrałem moją rodzinę do domu i kazałem im się schować. Niestety uderzyło obok nas. Widziałem, że moja żona i córki mają kaszel, ale nie myślałem, że coś im się stanie.
W domu moich rodziców zobaczyłem starszego brata Yassera. Nie żył. W ramionach trzymał synka, Amara, który też nie oddychał… Moją rodzinę zabrali do szpitala.
Gdy tam dojechałem i zacząłem ich szukać, wiedziałem, że stało się coś złego. Zaprowadzili mnie do nich. Nie żyli…”
– relacjonuje mężczyzna.
,,Nie opuszczę Syrii. Straciłem 19 bliskich, w tym moją najbliższą rodzinę. Urodziłem się tutaj i jeśli mam umrzeć, to w swoim domu. Zabrano mi wszystko…”