Chciała tylko zjeść z synem banana a skończyło się na ewakuacji domu.

Gemma Price jest samotną matką siedmiomiesięcznego Leo. Często robi zakupy w sieci Asda. Tak było i tym razem.

Przyniosła zakupy do domu, rozpakowała i miała zamiar dać synkowi banana i zjeść również sama. Gdy odrywała jednego od reszty, zobaczyła białą kulkę, która została uszkodzona.

Zaczęły się z niej wysypywać niezliczone ilości pająków.

Gemma zaczęła je intensywnie rozdeptywać. Nie było to jednak możliwe. Błyskawicznie rozpierzchły się po domu, weszły do łóżeczka jej synka.

Gemma przestraszyła się. Na wszelki wypadek zabrała synka i wybiegła z domu do matki, która mieszkała w pobliżu.

Decyzja była słuszna ponieważ pająki te to Wałęsaki Brazylijskie, ich nazwa pochodzi od wędrownego, nocnego trybu życia. Nie budują pajęczyn tylko stale się przemieszczają. Na schronienie za dnia szukają zakamarków, w tym szczególnie upodobały sobie bananowce. Często więc składają w nich kokony z jajami.

Są bardzo jadowite i agresywne. Ich jad zależnie od dawki może być śmiertelny szczególnie dla dzieci.

To nie pierwszy taki przypadek. Pająki w bananach są zjawiskiem dość częstym. Nie zawsze są to Wałęsaki ale i takie przypadki były na terenie Europy i w Polsce.

Następnego dnia zgłosiła sprawę kierownikowi sklepu. Ten powiedział jej, żeby przywiozła pająki i banany to zrobią zwrot…

„To było komiczne. Po prostu kpiny!” – mówi oburzona Gemma

Następnego dnia zadzwoniła do siedziby głównej Asdy, ale i tu niewiele mieli do powiedzenia. Kiedy Gemma się zdenerwowała i powiedziała, że wyszła z domu pełnego pająków, z dzieckiem na ręku, nie zabrawszy niczego, przedstawiciel sieci zaproponował jej bon pięćdziesięciofuntowy na zakup pieluszek i jedzenia dla synka…

Skontaktowała się więc z ochroną środowiska. Dopiero tu udało się uzyskać realną pomoc. Specjalne służby przewróciły dom do góry nogami i spryskały wszystkie zakamarki. Zapewniono ją, że wszystkie pająki zostały unicestwione.

Gemma wróciła do domu ale nie czuje się w nim komfortowo i bezpiecznie.

„Wciąż wszystko obsesyjnie przeglądam, szczególnie rzeczy Leo”. Mam dreszcze na samą myśl o nich. Chyba już nigdy w życiu nie zjem banana.”