Chłopiec karmił bezpańskiego psa. Starszy pan zganił go, odpowiedź dziecka zbiła go z tropu

Pewien mężczyzna w podeszłym wieku wybrał się na spacer. Idąc, obojętnie spoglądał na mijanych ludzi.

Żył już wystarczająco długo, by przyzwyczaić się do tego, że świat nie jest idealny. Zaakceptował przejawy wybryków, uszkodzeń, śmieci na ulicach, biegające samopas, zabiedzone dzieci.

Nauczył się ignorować bezdomnych i bezpańskie zwierzęta.

W pewnej chwili zobaczył małego chłopca, który karmił wychudzonego, brudnego psa. Siedział obok niego na chodniku i dzielił się swoją bułką. Popatrzył na chłopca z politowaniem i postanowił wytłumaczyć mu, że niepotrzebnie to robi.

Zapytał:

– Chłopcze… czemu to robisz?

– Bo on nie ma nic, ani domu, ani rodziny. Jeśli mu nie pomogę, umrze. Ja mam tyle, że przecież mogę się podzielić.

Mężczyzna poirytowany nieco naiwnością dziecka, postanowił wyjaśnić mu jak działa prawdziwy świat:

– Takich psów jak ten są tysiące. To, co robisz, nie ma żadnego sensu. Jest bez znaczenia. Nie zbawisz świata! Ech… jesteś za młody, żeby to zrozumieć…

Machnął ręką z bezradnością, ale chłopiec podniósł na niego wzrok i rzekł:

– DLA TEGO PSA TO, CO ROBIĘ MA WIELKIE ZNACZENIE! I TYLKO TO JEST WAŻNE

Gdyby wszyscy o tym pamiętali, to jeden mały gest, mógłby zamienić się w wiele małych gestów, które naprawdę zmieniłyby nasz świat…

Podajcie dalej!