Polityka prorodzinna wprowadzana przez rząd budzi skrajne emocje i jest szeroko komentowana.
Ma chyba więcej krytyków niż zwolenników. Socjaliści uważają za nieefektywną i niesprawiedliwą, zwolennicy liberalnej polityki za wspierającą postawy roszczeniowe, rozdawnictwo i wspieranie patologii.
Czy właśnie to ma wpływ na krytyczny stosunek wobec rodzin wielodzietnych, czy też jest niechęcią niezależną od budzącej emocje polityki, faktem jest, że wykreowało się przekonanie, że posiadanie więcej niż dwojga dzieci podyktowane jest chęcią pobierania dodatkowego zasiłku i korzystania z przywilejów (500+, mama+, karta dużej rodziny itp.)
Przekonała się o tym pani Dorota, która jest w trzeciej ciąży.
To miały być szybkie zakupy
Stałam w kolejce z tulipanami dla babci. Była ze mną 3,5-letnia córka i dwuletni syn. Poza kwiatkami nie miałam więcej zakupów, ale stwierdziłam, że postoję. Przede mną były tylko dwie osoby, ale akurat w tym momencie otwarto kasę obok. Zrobiłam dosłownie dwa kroki, ale w jej kierunku rzucił się tłum ludzi, więc zrezygnowałam i od razu cofnęłam się do poprzedniej.
Za panią Dorotą stała starsza kobieta, która natychmiast wypchnęła z ciężarną z kolejki, gdy tylko ta zrobiła krok w stronę drugiej kasy.
Przesunęła się tak, by ta nie mogła wrócić na swoje miejsce. Kiedy pani Dorota zwróciła się do niej argumentując, że stała tu, ma tylko jedną rzecz i jest w ciąży, zirytowanym głosem starsza kobieta cisnęła w jej stronę wiązankę wyrzutów.
Powiedziała między innymi, że nie trzeba było tyle ich robić, że zachciało się 500+, że zaraz pewnie sobie czwarte strzeli, to i na emeryturkę się załapie.
Panią Dorotę zamurowało, ale że wszystkie oczy skierowane były ku niej, próbowała się nieśmiało bronić, że stać ją na dzieci i zawsze chciała mieć dużą rodzinę, ale to tylko niepotrzebnie podgrzało emocje.
Kobieta jeszcze głośniej rzucała złośliwe komentarze, które zakończyła litościwym: Żal tylko tych dzieci, że mają taką matkę!
Trójka dzieci to patologia?
Pani Dorota po opuszczeniu sklepu długo nie mogła dojść do siebie po tych słowach.
Zostałam potraktowana jak jakaś patologia, tylko dlatego, że mam troje dzieci.
Najbardziej boli ją to, że dosłownie NIKT nie stanął w jej obronie, włącznie z pracownikami sklepu. Odniosła wrażenie, że wszyscy słuchali z satysfakcją jakby starsza kobieta wyrażała opinię, którą podziela cała reszta.
Rzadowi udała się rzecz niebywała, realizując założenia polityki prorodzinnej udało mu się sprawić, że rodziny już nawet z trójką dzieci, postrzegane są jako patologiczne i roszczeniowe, oraz wzbudzają niechęć na coraz większą skalę.
Rząd rządem, ale ostatecznie to my sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje myślenie i zachowania.