Rodzicielstwo to jedna z najlepszych rzeczy jakich można doświadczyć. Niewiele innych budzi takie emocje, stany euforii i szczęścia.
Niemniej nie brak też niepokojów i trosk, zwłaszcza wtedy, gdy dziecko jest niespokojne i płaczem sygnalizuje, że odczuwa jakiś dyskomfort.
Daniel Eisenman także zmagał się z trudem ukojenia płaczu swojej małej córeczki Diviny. Śpiewał jej, nosił, kołysał i tulił, ale to nie pomagało.
Postanowił wypróbowac inna metodę.
Daniel wierzy, że jeśli dziecko jest nakarmione, wyspane i teoretycznie nic mu nie dolega, to musi być zaniepokojone. Być może dociera do niego za dużo bodźców, z którymi sobie nie radzi lub boi się dźwięków, zapachów czy innych rzeczy, które sprawiają, że czuje niepokój.
Daniel wierzy też, że osiągnięcie wewnętrznego spokoju sprawia, że czujemy się dobrze. Dlatego on sam medytuje. Jednak Diviny jest jeszcze na to za mała.
A może nie?
Daniel postanowił jednak spróbować. Kiedy maleńka marudziła, pochylił się nad nią, wziął głęboki oddech i spokojnym, ale zdecydowanym głosem wydał z siebie dźwięk medytacyjny „Omm”. Sam się zdziwił jak szybko Divine się uspokoiła.
Metoda działa u nich za każdym razem.
Żona Daniela nagrała i opublikowała jak to robi, żeby inny młodzi rodzice mogli wypróbować to na swoich dzieciach. Nagranie obejrzało ponad 41 milionów ludzi, a w tysiącach komentarzy powtarzali oni, że ta metoda sprawdziła się i u nich.
Spróbuj i Ty następnym razem, gdy Twoje maleństwo będzie niespokojne.
Nie zapomnij podzielić się z innymi rodzicami!