Znany dziennikarz Kamil D. Od piątkowego popołudnia przebywa w areszcie za spowodowanie kolizji podczas prowadzenia po alkoholu.
Swoim BMW X6 jadąc w stronnę Katowic na trasie A1 w okolicy Piotrkowa Trybuunalskiego uderzył w pachołki rozgraniczające pasy jezdni.
Autko Kamila D po spowodowaniu kolizji po pijanemu pic.twitter.com/N9ocCZMIqM
— Piotr Antoni🇵🇱 (@malyy5) July 26, 2019
Auto zostało odholowane, a 51-latek trafił do aresztu, gdzie miał zostać do czasu, kiedy będzie mógł zostać przesłuchany. Miał bowiem 2,6 promila alkoholu we krwi.
Znany dziennikarz Kamil D. spowodował kolizję na autostradzie A1. Był pijany. Policja potwierdza, że po badaniu alkomatem miał 2,6 promila alkoholu. Noc spędził w policyjnym areszcie. Kamil D. był szefem Faktów TVN, ostatnio prowadził program w Polsat Newspic.twitter.com/1nN1EyZ2xD
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) July 27, 2019
Jak donosi Fakt24 w sobotę w areszcie zjawiła się adwokat dziennikarza, w obecności której miał on złożyć zeznania.
Jednak do przesłuchania nie doszło, ponieważ dziennikarz musiałby być całkowicie trzeźwy. Niestety mimo upływu doby w dalszym ciągu nie wytrzeźwiał całkowicie. Prawniczka opuściła areszt sama, a dziennikarz został.
Według doniesień nieoficjalnych ma zostać przesłuchany dzisiaj.
Za jazdę po pijanemu i spowodowanie kolizji grozi mu 2 lata pozbawienia wolności.
Kamil D. nie został przesłuchany po kolizji. Najpierw musi wytrzeźwieć#wieszwięcej
Zobacz więcej: https://t.co/NLbGJ46EGt pic.twitter.com/n3x5S5jUTw
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) July 28, 2019
Dziennikarz mieszka w Katowicach. Szczyt jego kariery rozpoczął się wraz z otrzymaniem oferty prowadzenia telewizyjnych Faktów. Potem był związany ze stacją Polsat, która rozwiązała z nim umowę po oskarżeniach o mobbing. Tygodnik Wprost zamieścił serię artykułów pod tytułem „Ciemna strona Kamila”, w których szczegółowo opowiadał o życiu prywatnym dziennikarza.
Sprawa zakończyła się procesem, który Kamil D. ostatecznie wygrał. Po zakończeniu obowiązywania zakazu konkurencji dziennikarz utworzył serwis internetowy „Silesia”, który okazał się porażką i od pół roku już nie działa.