Kobieta szczęśliwie rodzi trojaczki. 10 dni później niespodziewanie umiera.

Gdy po 34 tygodniach ciąży Casi Rott została szczęśliwą mamą trojaczków rodzina myślała, że może odetchnąć z ulgą. Maluszki były zdrowe a ich ciągłe obawy o donoszenie trojaczej ciąży zniknęły. Również dwie starsze córki małżeństwa: Tenley i Chloe czekały na rodzeństwo.

Przez całą ciążę Casi skrupulatnie wypełniała wszystkie zalecenia lekarzy by w końcu, 29 stycznia poprzez cięcie cesarskie, mogły urodzić się się: Piper, Asker oraz Levi.

Już po kilku dniach kobieta mogła opuścić szpital, wydawało się, że wszystko jest w porządku i szczęśliwa Casi mogła wrócić do domu.

Nagle jednak wszystko się zmienia. Zaczyna źle się czuć, trafia do szpitala z silnym bólem w klatce piersiowej. W jej płucach lekarze wykrywają skrzep krwi, wdrażają odpowiednie leczenie i odsyłają do domu.

Jednak sytuacja się powtarza, Casi znów bardzo źle się czuje. Mąż natychmiast zawozi ją do szpitala, jednak lekarze nie potrafią jej pomóc i kobieta umiera… Ta tragedia spada na rodzinę Rott jak grom z jasnego nieba. Zmienia ich na zawsze.

Po śmierci ukochanej żony, Joey samotnie wychowuje piątkę dzieci.

Stara się jak może, bo rodzina jest dla niego najważniejsza. Nie może się załamać gdyż ma dla kogo żyć. Starsze córki wspierają tatę i pomagają w opiece nad trojaczkami.

Jest im bardzo ciężko, jednak mogą liczyć na wsparcie i pomoc najbliższych oraz ludzi o dobrych sercach. Dzięki serwisowi GoFundMe, udało się do tej pory zebrać prawie 177 000 dolarów na pomoc rodzinie.

Joey jest bardzo wdzięczny każdemu za okazane serce i pomoc. Choć nie ma dnia, w którym nie myślałby o ukochanej żonie to jest silny i wspaniale sobie radzi z wychowywaniem tej wspaniałej gromadki.

Wszyscy wierzą, że rodzina ma swojego osobistego anioła w postaci Casi, która z pewnością czuwa nad swoją cudowną rodziną.

Jeśli wzruszyła cię ta historia podziel się ze swoimi znajomymi na facebooku.

Źródło: Facebook