Słowa polityków, którzy powinni wykazywać przynajmniej pozorne zrozumienie dla skrajnie trudnej sytuacji rodziców dzieci niepełnosprawnych, bola i rania nawet osoby, których ta sytuacja osobiści enie dotyka.
Padały słowa: „że rodzice traktują je jak zakładników” i „żywe tarcze”, „chcą strajkować, niech strajkują”,
„Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych” – rzuciła posłanka jednemu z dziennikarzy na korytarzu Sejmowym.
To do tego braku empatii odniosła się Krystyna Janda, w swoim poście na facebooku.
„Status niepełnosprawnych w Polsce jest haniebny.”– napisała – „Popieranie i solidarność z Nimi, walczącymi o godność i minimum dla przeżycia i egzystencji, jest obowiązkiem całego społeczeństwa, każdego z nas. Ci Ludzie i Ich rodziny zasługują na najwyższy szacunek i pomoc. Odmawianie Im pomocy i to co się dzieje w tej sprawie jest niegodne i oburzające. Obrażające pojęcie człowieczeństwa.”– czytamy.