Ksiądz wyrzucił kobietę z kościoła. Krzyczał: „Wynoś się! Idź stąd, głupia kobieto!”

Pewna kobieta, mieszkanka Gryfic, przyszła do spowiedzi. Towarzyszyła jej mama, która stała w kolejce za nią.

„Po wymienieniu swoich grzechów (wiele ich nie było) ksiądz zaczął mnie rugać, że rzadko chodzę do kościoła. Jego wypowiedź była z każdą chwilą coraz bardziej nerwowa, a ton głosu coraz wyższy” – tak zaczyna swoją opowieść parafianka Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gryficach.

Dalej dowiadujemy się, że ksiądz bardzo poirytowany zaczął wykrzykiwać na nią i o mały włos by ją uderzył, gdy odważyła się go upomnieć. Kobieta wstała i postanowiła odejść od konfesjonału, ale nie zakończyło to serii upokorzeń.

Po tym incydencie przyszła kolej na mamę kobiety, na którą przed chwilą nawrzeszczał ksiądz. Teraz ona uklęknęła do konfesjonału i zaczęła się spowiadać. Ksiądz głośno zapytał już na wstępie dlaczego tak rzadko chodzi do spowiedzi? (ostatni raz była u spowiedzi przed Świętami Bożego Narodzenia)

Gdy mama kobiety wytrącona już z równowagi powiedziała, że nie czuje potrzeby częstszego chodzenia do spowiedzi, ksiądz znowu się zirytował i głośno krzyknął: „Skoro tak, to po co tutaj przychodzisz?!” a następnie dorzucił krzycząc: „Wynoś się z kościoła! Spadaj! Idź sobie, ty głupia BABO!”.

Według kobiety, to nie pierwszy raz, gdy ten ksiądz (proboszcz parafii) robi sceny podczas spowiedzi:

„Mówi się o nim od lat, że jest nienormalny”

„Może w końcu kuria zrobi z tym porządek (najpierw do nich napisałam maila). Nie jestem mściwa i normalnie bym to puściła w niepamięć, ale nikt mi mamy obrażać nie będzie” – mówi.

Relację zamieszczono na fanpejdżu Info Szczecin.

Inna wierna dodała tam swoją historię, że ten sam ksiądz odmówił pogrzebu jej mamy, bo nie przyjęła duchownego po kolędzie.
 
„Powiedział dokładnie: 'Wynocha mi stąd. Nie będzie żadnego pogrzebu”.
 
Wygląda na to, że kuria nie podejdzie do sprawy poważnie. Pomimo, że spowiedź jest aktem pojednania i obowiązuje tajemnica spowiedzi, dziennikarz Gazety, który wysłał zapytanie do kurii w tej sprawie, otrzymał tylko krótką odpowiedź, że „każdy wierny ma zagwarantowane prawo do nieskrępowanego i wolnego wyboru spowiednika.”