Ksiądz wystawił rachunek za utrzymanie kościoła. Emerytka dostała wezwanie do zapłaty na 400 zł

Pismo z pieczęcią parafii pw. św. Wojciecha dotarło do emerytki z Białegostoku. Zawierało wyliczenie należności za cztery lata.

Za każdą niedzielę każda rodzina z parafii winna jest uiszczać kwotę 2 złotych. Emerytce wyliczono zaległości za lata 2011, 2013, 2015, 2018. Pismo sformułowane jest w taki sposób, by nie można zarzucać żądania, ale jednocześnie, by zostało odebrane przez wiernych jako obowiązek.

„Dobrowolne zobowiązanie” – ciekawa logika proboszcza

W tytule czytamy o prośbie, a zaraz dalej o zobowiązaniu i wezwaniu do niezwłocznego uregulowania należności.

Pismo zostało podpisane przez proboszcza ks. Jana Wierzbickiego i jednego z radnych.

„Dobrowolne ofiary na utrzymanie parafialnego kościoła są składane podczas kolędy. Nie odnotowany rok w kartotece, Rada obciąża (…)” Z tych słów można wywnioskować, że każdy kto nie przyjął księdza po kolędzie, lub nie dał koperty z „dobrowolnym” datkiem otrzymał takie wezwanie.

W rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej Białostockiej wyjaśnił: „Chodziło z pewnością tylko o prośbę – stwierdził. Jak dodał, decyzje w sprawie działań rady parafialnej należą do księdza. Zapowiedział równocześnie, że Archidiecezja Białostocka „wyjaśni sprawę pisma”.