Krajowa Administracja Skarbowa zatrudnia dziewięciu księży.
W izbie skarbowej trudno ich spotkać, ale etaty mają, a ich pensje zaczynają się od 4 tys. zł brutto.
Po co księża potrzebni są skarbówce?
Pracownica izby skarbowej w rozmowie z Wyborczą wyznaje, że ostatni raz widziała księdza w Wigilię.
Może on ma bardzo ważne czynności operacyjne w terenie? Mamy duże województwo, dużo urzędów – zastanawia się urzędniczka.
Z rozbrajającą szczerością stwierdza, że nie jest potrzebny. Mimo to zatrudniony jest. W jakim celu?
Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że księża odpowiedzialni są za współorganizowanie uroczystości patriotyczno-religijnych z udziałem pracowników i funkcjonariuszy. Mogą w Izbach prowadzić msze, a nawet udzielać ślubów i chrztów. Z ich pracy korzystać mogą też nie tylko pracownicy skarbówek, ale też petenci.
Zgodnie z prawem, kapelan w KAS to stanowisko eksperckie. „Zarabiać więc powinien tyle samo, co ekspert służby celno-skarbowej, więcej niż specjalista czy starszy specjalista, a nawet więcej, niż dostaje się tu na niektórych stanowiskach kierowniczych”.
O ile niemal każdy przyzwyczaił się i uznaje funkcje kapelana w policji, straży granicznej czy wojsku, czyli w słuznach mundurowych, o tyle zaskakuje fakt ich zatrudniania przez służby skarbowe.
Działalność duszpasterska w Krajowej Administracji Skarbowej jest prowadzona na podstawie porozumienia Szefa Krajowej Administracji Skarbowej z przedstawicielami kościoła lub związku wyznaniowego, na podstawie art. 10 Ustawy o Krajowej Administracji Sądowej.
Przepis ma podobne brzmienie do tego, który znajduje się w Ustawie o Straży Granicznej. Posłanka Mirosława Nykiel zainteresowała się kwestią zatrudniania księży w KAS i zadała pytanie o zakres ich działalności. Z odpowiedzi udzielonej posłance wynika, że „pod wpływem działań księży urzędnicy skarbówki mają nauczyć się szacunku do … prawa i wykonywanego zawodu. Ponadto opieka duszpasterska ma kształtować pozytywne społeczne podstawy urzędników oraz pomóc w utrzymaniu właściwej postawy moralnej funkcjonariuszy.”
Przydałby się nam, gdyby brał udział w przesłuchaniach podatników. Śpiewaliby wszystko jak na spowiedzi – żartuje urzędniczka Izby Skarbowej.