Mała Zosia umarła na raka. Zdążyła pożegnać mamę. Teraz mama żegna córeczkę

Zuzia Stachowicz z Buska-Zdroju sześć lat zmagała się z rakiem. Miała 13 lat, gdy zwyciężył nad tą dzielną dziewczynką.

Odkąd usłyszała straszną diagnozę w styczniu 2013 roku znosiła niewyobrażalne cierpienia. Lekarze wykryli u niej złośliwego guza w jamie brzusznej.

Zuzia mogła liczyć na cud. O ten cud walczyła sześć lat, były to lata nadziei i jej utraty. Zuzia przeszła wiele operacji. Kiedy wydawało się, że będzie dobrze nadchodziły złe wieści. W 2015 roku pojawił się ostry nawrót, ale i szansa na leczenie poza Polską. Metodami u nas niedostępnymi. Potrzebne były pieniądze.

Rodzice, przyjaciele, znajomi, wielu ludzi zaangażowało się w zbiórkę potrzebnych środków. Zuzia nie doczekała leczenia, choroba postępowała zbyt szybko.

Zuzia odeszła 21 lutego. Mama Zuzi poinformowała o jej śmierci. Napisała, że Zuzia była bardzo dzielna. Jej wpis wyciska łzy:

„W ostatnich godzinach, kiedy cierpiała z bólu, puściła do mnie oczko, przesłała całusa, chwyciła za dłoń. I powiedziała: kocham Cię mamusiu, nigdy Cię nie opuszczę” – napisała Anna Stachowicz

Pogrzeb dziewczynki był dramatycznie smutnym wydarzeniem. Msza żałobna odbyła się we wtorek o godzinie 14 w kaplicy cmentarnej w Busku-Zdroju. Po niej kondukt odprowadził dziewczynkę, gdzie została pochowana na pobliskim cmentarzu.

27 lutego mama Zuzi napisała „Ja, Ciebie też bardzo kocham. Nikt i nic nie wypełni pustki w moim sercu, jaka po Tobie została. Chwile spędzone razem z Tobą na zawsze pozostaną w moim sercu i myślach. Mama”.