Matka 11-latka otrzymała telefon ze szpitala. Gdy go zobaczyła nie poznała własnego syna

Tyler Broome z Tuxford w Anglii cudem uniknął śmierci, po tym jak postanowił sprostać wyzwaniu zamieszczonym w sieci.

Tyler spędzał czas ze swoim kolegą w parku. Wtedy podeszło do nich dwóch nastolatków, którzy rzucili im wyzwanie. Było ono zamieszczone w sieci i dzieciaki według instrukcji wykonywały zadanie wrzucając filmik z wykonania.

Wyzwanie polegało na podłączeniu karuzeli z placu zabaw do napędu koła motoroweru. Karuzela nabierała prędkości i wyzwaniem było się na niej utrzymać.

Tyler bez namysłu podjął wyzwanie. Na początku utrzymywał się na karuzeli, ale po chwili zaczął tracić przytomność. Po zatrzymaniu karuzeli Tyler upadł, a wtedy reszta chłopców uciekła zostawiając go na pastwę losu.

Na szczęście przechodził tamtędy inny nastolatek, który wezwał pomoc i uratował Tylerowi życie.

Chłopca zabrano do Queens Medical Center w Nottingham, gdzie bez wątpliwości stwierdzono, że gdyby nie otrzymał pomocy na czas, już by nie żył.

W wyniku działania przeciążeń krew chłopca spłynęła do głowy wywołując silny obrzęk.

Matka chłopca powiedziała potem dziennikarzom, że gdyby nie to, że był młody i zdrowy mógłby dostać udaru.

Udar wciąż mu zagraża, ponieważ opuchlizna się utrzymuje i jego stan nie jest w pełni bezpieczny.

Przeciążenia na jakie chłopiec był narażony lekarze porównują do sytuacji, gdyby piloci myśliwców nie mieli masek tlenowych.

Kiedy mama Tylera zobaczyła syna w takim stanie, doznała szoku, trudno było go rozpoznać.

Miał spuchniętą głowę i oczy wypełnione krwią. Wyglądał przerażająco.

„Wie, że źle zrobił, słuchając tych chłopaków”

Mama Tylera podkreśla, że jej syn teraz już rozumie, jak głupio się zachował i chce ostrzec innych, aby nie próbowali tego powtarzać. Umieściła także wpis na facebooku:

„Dziś wieczorem mogłam stracić mojego syna. Nie chcę, aby jakikolwiek rodzic musiał przez to przechodzić. Obrażenie zewnętrzne będą widoczne od czterech do sześciu tygodni, lekarze nie mają jednak pojęcia, jak będzie z tymi wewnętrznymi. Każdy dzień to oczekiwanie. To, co przytrafiło się mojemu synowi, powinno wzbudzić dyskusję na temat zakazu umieszczania takich filmów w sieci”