Matka 'umiera ze złamanego serca’ kilka tygodni po swoim 10-letnim synku.

Czy można umrzeć z powodu złamanego serca? W tej rodzinie rozegrała się tragedia, której nic wcześniej nie zapowiadało.

5 listopada 10-letni Jak Fada dowiedział się o śmierci swojego pradziadka, który zmarł w wyniku ataku serca. Był z nim mocno związany, ponieważ dzielili wspólną pasję. Mały Jak kochał futbol, grał drużynie, był kochanym, uśmiechniętym chłopcem z wielką pasją. Z pradziadkiem jeździł na ważne mecze, futbol to było jego życie.

„Jego uśmiech rozświetlał każdy pokój” – mówiła potem przez łzy jego matka Ashley

Następnego dnia po śmierci pradziadka, chłopiec wrócił do domu uskarżając się na ból w klatce piersiowej. Matka zabrała chłopca do szpitala, jeszcze tego samego dnia zmarł. W zaledwie 22 godziny po śmierci pradziadka.

Lekarze powiedzieli wstrząśniętej rodzinie, że powodem śmierci było pęknięcie tętnicy serca.

Chłopiec po urodzeniu miał niewielką wadę serca, niedomknięcie przegrody przedsionkowej, przeszedł zabieg, a po nim do skończenia 5 lat był pod kontrolą lekarską szpitala Freemana w Newcastle.

Nie miał potem już żadnych problemów, grał w piłkę i był znakomitym, dobrze zapowiadającym się zawodnikiem.

Ashley bardzo przeżyła śmierć synka. Przeniosła się do matki, która wspierała córkę w tej, wielkiej stracie. Planowała wyjechać z nią na urlop w przerwie świątecznej. Wydawało jej się, że z czasem jej rozpacz minie. Walczyła o nią dzielnie.

Ale w miniony poniedziałek weszła do pokoju i zobaczyła, że jej córka ma atak serca. Ashley nigdy nie chorowała na serce. Nie miała z nim żadnych problemów.

Matka wezwała karetkę, ale ratownicy nie mogli nic zrobić, żeby uratować Ashley. Po kilku godzinach zmarła, tak jak jej dziadek i synek z powodu pękniętej tętnicy serca…

„Uważają, że to był ogromny atak serca, ale na pierwszym spotkaniu koroner powiedział mi, że życzyłby sobie, by mogli napisać „złamane serce” na akcie zgonu, ponieważ tak właśnie było.” – mówi Jill, matka Ashley

Jej ojciec dodaje:

„Tylko dwie rzeczy trzymają mnie przy życiu. Jedną z nich jest myśl, że serce mojej córki nie jest już złamane, bo jest ze swoim chłopcem, a drugie że muszę teraz być przy jej matce i pomóc jej przez to przejść.”

Lekarze próbują dociec medycznej przyczyny tak okrutnego zbiegu okoliczności, śmierci trzech osób w jednej rodzinie w tak krótkim czasie. Przebadają pozostałych członków rodziny. Być może to wada genetyczna. Gen może być przekazywany z pokolenia na pokolenie i nie zawsze się uaktywniać, wywołując objawy choroby. Mimo to może być dalej przekazywany.

Źródło/Fotografie: dailymail