W świetle zebranych przez dziennikarzy świadków, całość wydarzeń zaczyna układać się w koszmarny przebieg wydarzeń.
Na instagramowych profilach Agnieszki i Piotra roi się od zdjęć, na kórych widać, że kapoki i inne kwestie bezpieczeństwa nie były sprawą najwyższej wagi.
Widać, gdy niebezpiecznie wychyla się z kieliszkiem w dłoni za burtę, jak szarżuje nocą po jeziorze.
Wszystko wskazuje na to, że brawura, a być może także alkohol i narkotyki stały się przyczyną wypadku.
Pływająca z Piotrem pod osłoną nocy 27-latka z Łodzi podkreślała swoją pasję i zamiłowanie do żeglarstwa. Niewykluczone, że producent się przed nią popisywał.
Na Mazurach obowiązuje zasada nie pływania w nocy, z powodu bezpieczeństwa, a juz szczególnie Łodziami motorowymi, które zakłócają ciszę. Piotr najwyraźniej zignorował tę zasadę, co skończyło się dla niego tragicznie.
Szereg okoliczności, w tym brak ochroniarzy, nocna pora i prawdopodobne uszkodzenie manetki sprawiły, że jezioro, które kochał pochłonęło go w swoje odmęty.
W motorówce powinna była zadziałać tak zwana zrywka, która przyczepia się do manetki oraz ręki sternika. W chwili wypadnięcia powinna była automatycznie unieruchomić silnik. Tymczasem tak się nie stało. Piotr prawdopodobnie uderzył głową w obracającą się nadal śrubę silnika.
Już około 2.00 w nocy świadkowie widzieli, że motorówka obraca się w kółko po jeziorze. Silnik pracował aż do opróżnienia baku paliwa.