Napisała w toalecie samolotu: „Pomóż mi!”. Stewardessa zamarła ale musiała coś zrobić.

W dzisiejszym zaganianym świecie często jesteśmy zorientowani na siebie, nasze myśli i działania toczą się wokół codziennych spraw.

Dlatego często nie dostrzegamy, gdy wokół nas dzieje się komuś krzywda. Pomiędzy zwykłymi ludźmi udaje się bezkarnie popełniać przestępstwa i pozostawać nieuchwytnym.

www.publicdomainpictures.net

Tak działają zorganizowane grupy handlu ludźmi. Młode dziewczyny są transportowane do innych krajów i nikt nie zauważa niczego podejrzanego.

Ale bywają ludzie, którzy mają w sobie więcej wyczucia.

Stewardessa linii Alaskian Arlines Sheila Frederic podczas wykonywania rutynowych obowiązków podczas lotu, zauważyła coś, co ją zaniepokoiło. Miała przeczucie, że jedna z pasażerek, 15-letnia dziewczynka, nie jest na pokładzie z własnej woli.

Nie była pewna, ponieważ wielu pasażerów wydaje się niespokojnych w czasie lotu. Przyczyną jest na ogół zwykły lęk przed lataniem.

Nastolatka siedziała obok starszego, dobrze ubranego, budzącego zaufanie, mężczyzny. Ale Sheila nie mogła się uwolnić od swoich podejrzeń.

Przyciągnęła wzrokiem uwagę dziewczyny, po czym natychmiast udała się do toalety, gdzie zostawiła kartkę i długopis.

Dziewczyna zrozumiała jej intencje i udała się do toalety zaraz po niej.

Gdy wyszła, Sheila znalazła na kartce napis: „Pomóż mi!”

Przestraszyła się, ponieważ nie wiedziała o co dokładnie chodzi, ani z kim ma do czynienia.

Poinformowała kapitana o sprawie, po czym załoga wezwała policję, która czekała na nich na lotnisku.

Akcja przebiegła niezwykle sprawnie. Porywacz został aresztowany. Dziewczyna miała zostać przewieziona do Meksyku i zmuszona do nierządu.

I tak by się stało, gdyby nie Sheila.

Sheila została w liniach lotniczych szkoleniowcem. Uczy obsługę wychwytywania subtelnych sygnałów wysyłanych przez pasażerów, którzy mogą potrzebować pomocy.

Więcej podobnych historii mogłoby się kończyć szczęśliwie, gdybyśmy umieli je zauważać.
Czasem ludzie potrzebujący pomocy krzyczą: pomóż mi! Ale często bywa tak, że nie mogą wezwać pomocy i rozpaczliwie szukają sposobu na to by o nią poprosić.

Udostępnij, takie historie uwrażliwiają nas na podobne sytuacje.

Źródło: indiatoday