Nie żyje Jaś. Rodzina ubiegłej nocy poinformowała o jego śmierci

Internet obiegła smutna wiadomość. Jaś Bielański zmarł ubiegłej nocy. Chłopiec urodził się przedwcześnie w pażdzierniku 2017 roku, ważył zaledwie 960 gramów.

Trafił na oddział intensywnej terapii. Nie oddychał samodzielnie, miał przepuklinę oponowo-rdzeniową, dysplazję płucną i wadę mózgowia.

Mimo to jego rodzice nie chcieli poddać się bez walki.

Leczenie Jasia miało być kosztowne. Potrzeba było 400 tys euro. Akcja wyszła od nich, od znajomych i innych mieszkańców Nowego sącza. Potem cała Polska słyszała o niej. Krzysztof Zyskowski i Daniel Janowiec byli inicjatorami akcji „Przez Polskę po marzenia”. W ramach tego wydarzenia zorganizowano charytatywny rajd rowerowy z Pomorza do Nowego Sącza. Krzysztof Zaskowski przejechał 704 kilometry.

Tyle osób walczyło o zdrowie tego dziecka.

Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Niestety organizm Jasia zaatakowała sepsa. Rodzice poinformowali o tym w środę:

Wdała się sepsa, ale lekarze cały czas walczą, a my mamy nadzieję i wierzymy, że nasze Słoneczko wyjdzie z tego

Niestety lekarze przerali walkę o życie Jasia. Zmarł w zeszłej nocy, o godzinie 1:15.

Chłopca pożegnali organizatorzy akcji „Przez Polskę po marzenia”. „Jak trudno opisać to co czuję gdy nasz mały Rycerz Jasio Bieliński odszedł do Aniołków do Nieba. Wyrazy współczucia dla rodziców. Daliśmy z siebie wszystko by pomóc w walce Jasiowi i Jego rodzicom ale Niestety Pan Bóg miał inny plan” – napisał Daniel Janowiec.

„Spoczywaj w pokoju Jasiu” – napisał Krzysztof Zyskowski.