Niepozorna sesja ciążowa zszokowała wszystkich. Nikt nie podejrzewał, że tak się zakończy

Ciąża jest szczególnym momentem dla każdej pary. W ostatnich latach modnym stało się uwiecznianie brzuszka w fotograficznej sesji ciążowej,

Todd Cameron i jego żona także zdecydowali się na taką sesję. Ale oni postawili na oryginalność. Chcieli żeby była inna niż wszystkie…

Para wybrała sielską scenerię na polu dyniowym.

Jest biały kocyk, ładne ubrania, para patrząca na siebie wzrokiem pełnym miłości, słowem sielanka.

Ale z każdym kadrem napięcie wzrasta.

Rozpoczyna się bowiem akcja porodowa. Widać to po grymasie na twarzy przyszłej mamy.

Na kolejnych zdjęciach widzimy grozę i kadry jak z horroru. Wszędzie tryska krew.

Todd wydaje się przerażony, a tu nagle z dziury w brzuchu zaczyna wychodzić główka… obcego.

To nawiązanie do filmu “Obcy”, w którym były się podobne sceny.

Na kolejnych zdjęciach Todd goni „noworodka” po polu, a kiedy udaje mu sie go złapać przytula go i przynosi matce.

Ostatnie ujęcia pokazują „rodzinę” razem, z maleńkim „obcym” zawiniętym w kocyk i smoczkiem w buzi.

Czy zrozumiałe jest dla Was przesłanie tej sesji? Czy uważacie te zdjęcia za ciekawe lub zabawne?

Jedno jest pewne, jeśli chcieli być oryginalni to im się udało…