Podczas niewielkiej burzy mężczyzna filmuje ocean. Nie przypuszcza, że za moment nagra coś niesamowitego.

Nie należy do najłatwiejszych sfilmowanie pioruna uderzającego w odległości kilkuset metrów. Udało się to zrobić pewnemu człowiekowi z Florydy który postanowił filmować plażę podczas niewielkiej burzy. Clint Blevins, bo o nim mowa nie tylko uchwycił kilka mniejszych uderzeń niedaleko brzegu, ale udało mu się zarejestrować niesamowicie wyglądające, potężne wyładowanie znacznie bliżej.

Uderzenie było tak potężne że zostawiło widoczną smugę spalonego powietrza. Nie często możemy zobaczyć jak piorun uderza tak blisko.

Zobacz niesamowite nagranie.