Michael Rubino jest artystą. Kiedy skończył 30 lat postanowił zostać dawcą nasienia i pomagać ludziom, dla których jest to jedyna szansa na potomstwo.
Procedura pobierania nasienia zapewnia dawcy anonimowość. Jednak Michael podjął decyzję i taką zostawił dyspozycję, że w razie, gdyby dzieci narodzone z jego nasienia, pragnęły poznać biologicznego ojca, to wyraża on na to zgodę.
Było to możliwe dopiero po osiągnięciu przez dzieci pełnoletniości.
„Nie rozważałem tego jakoś szczególnie. Ale zakładałem, że może odezwie się kiedyś do mnie jakaś dwójka czy trójka dzieci…”
Tymczasem z nasienia Michela urodziło się dziewiętnaścioro i większość z nich zapragnęła poznać biologicznego ojca.
Zaczęły się z nim kontaktować przez internet za pomocą facebooka.
Michael był coraz bardziej zaskoczony. Ale nie odmawiał kontaktu, którego najwyraźniej potrzebowały.
Dziś jego dzieci mają od 16 do 21 lat i żyją w różnych krajach.
Inside Edition koordynował niezwykłe spotkanie Michaela z potomkami. Wszystkich uderzyło duże podobieństwo do „ojca” oraz do siebie nawzajem. Przede wszystkim fizyczne, ale jak się okazało mają również podobne pasje, zainteresowania i talenty, które odziedziczyły po Michaelu.
„Gdy je poznałem i dowiedziałem się o ich pasjach, o tym, że malują i kochają zwierzęta, poczułem ogromne wzruszenie. Niektórzy mówią do mnie tato, inni po imieniu. Chyba będę musiał kupić większy dom, żeby móc je zapraszać czasem do siebie. Chcąc nie chcąc, stanowimy jedną, wielką rodzinę.”