Pan młody miał wypowiedzieć słowa przysięgi, wtedy weszła była narzeczona w sukni ślubnej

Kiedy kończy się miłość nieodzownym tego elementem jest ból i rozczarowanie. Przecież kochaliśmy.

Inwestowaliśmy uczucia, emocje, a teraz nic z tego nie zostało. Kto tego nie przeżył nie wie jakie to silne przeżycie.

Większość ludzi z godnością pozwala drugiej osobie odejść, ale bywają i tacy, którzy nie umieją się z tym pogodzić. Jak kobieta z dzisiejszej historii.

Koszmarny ślub

Podczas uroczystości ślubnej w Chinach niespodziwanie zjawiła się była dziewczyna pana młodego w sukni ślubnej.

Młodzi mieli właśnie wypowiadać słowa przysięgi, gdy była narzeczona wkroczyła na scenę ze swoim osobistym dramatem. Zaczęła prosić pana młodego żeby do niej wrócił, przepraszać i krzyczeć: „to była moja wina”.

Jego była dziewczyna błagała go, aby wybaczył jej i dał jej kolejną szansę, podczas gdy mężczyzna trzymał rękę oszołomionej narzeczonej, próbując ją uspokoić.

Reakcja panny młodej

Panna młoda przez moment skonsternowa patrzyła na tę dramatyczną scenę, w końcu powiedziała: „może to miłość” i zdenerwowała wyszła.

Pan młody ruszył za nią. Prowadzący ceremonię powiedział: „mamy tu nieoczekiwaną sytuację, może to rzeczywiście miłość” – usiłując rozluźnić atmosferę, która była napięta do granic możliwości.

Chwilę później, w desperackiej próbie uratowania ślubu, zacytował słynne chińskie przysłowie: „Jeśli pytasz czy to jest miłość, to poświęć swoje życie komuś innemu”.

Goście i rodzina z zażenowaniem obserwowały sytuację.

Choć była narzeczona nie odzyskała ukochanego udało jej się zepsuć ślub. Panna młoda nie chciała wrócić przed ołtarz. Ślub tego dnia się nie odbył.

Kamery zarejestrowaały żenującą scenę, a film szybko zdobył popularność w sieci.

Jeden z komentarzy pod nagraniem brzmi: „Nie niszcz związku innych, aby zaspokoić własną obsesję”.

Trudno wyobrazić sobie bardziej upokarzającą sytuację na ślubie

Źródło: dailymail.co.uk