Kiedy za oknem pogoda słoneczna, na nadbałtyckich plażach robi się tłoczno.
Polacy wyjątkowo upodobali sobie parawaning i nie dość, że osłaniają się parawanami przed inymi turystami, to jeszcze zostawiają je na noc, by rano nikt im miejsca nie zajął.
Ten turysta poszedł o krok dalej.
Turysta na plaży w Ustroniu Morskim nie tylko użył rozległego parawanu, ale żeby mu się nikt pomiędzy parawan, a linię brzegową z bezpośrednim dostępem do wody nie wtrynił, to jeszcze na pobliskich wydmach wyrwał kilka konarów, gałęzi i krzewów i ogrodził sobie własny kawałek plaży…
„W dniu wczorajszym tj. 25.07. w godzinach porannych, Urząd Gminy otrzymały zgłoszenie od zaniepokojonych plażowiczów dość niecodziennym widokiem tuż przy zejściu plażowym 6A. Otóż jeden z wypoczywających na plaży urlopowiczów postanowił odgrodzić się na piasku od pozostałych turystów, przy pomocą zerwanych wcześniej konarów i gałęzi koron drzew z chronionego prawem wybrzeża wydmowego.”
Co więcej plażowicz opatrzył swoją zagrodę tabliczką informacyjną z treścia o dokonanej rezerwacji…
Służby zajęły się uzurpatorem wspólnego dobra i ukarały go mandatem.
Dodatkowo Urząd Gminy Ustronie pragnie uświadomić turystów, że plaża jest publiczna i należy do wszystkich, ale także, że wydmy są dobrem wspólnym i są objęte ścisłą ochroną.
„Realnym zagrożeniem dla roślinności wybrzeża wydmowego jest nie tylko abrazja, ale i przekształcanie związane z działalnością człowieka. Efekty takich działań doprowadzają m. in. do zmiany składu gatunkowego specyficznej roślinności wydmowej oraz zaburzają naturalną dynamikę wydm.” – informują urzędnicy.
Spora część Polaków od lat omija polskie wybrzeże w sezonie, ponieważ na bardziej obleganych plażach, coraz trudniej znaleźć miejsce i wypocząć wśród parawanów, wszechobecnych grilli i głośnej muzyki, gdzie turyści znoszą pół domu i rezerwują plażę w środku nocy.