Psy to cudowne, kochane i wrażliwe istoty. Wielu ludzi wciąż tego nie pojmuje. Historia Rooki sprawiła, że wielu zalało się łzami…
Rooki mieszka na farmie razem ze swoimi właścicielami. W Korei psy nie są tak traktowane jak w Europie, więc mógł spotkać go los straszny, ale miał szczęście, ponieważ miał dobrą rodzinę, która o niego dbała.
I był szczęśliwy pomimo ciężkich doświadczeń. Gdy był bardzo mały umarła jego mama. Wtedy pod swoje skrzydła wzięła do mieszkająca na farmie … krowa.
To może dziwić, ale wywiązała się między nimi niezwykła więź. Opiekowała się nim jak własnym cielakiem, a on przywiązał się i nie odstępował swojej przybranej mamy na krok.
Ale właściciele znaleźli się w pewnym momencie w trudnym położeniu. Nieurodzaj sprawił, że mieli kłopoty z utrzymaniem się. Sytuacja zmusiła ich do sprzedania krowy.
Rooki przeżył tę stratę tak bardzo, że płakał z rozpaczy. Właścicielom łamało się serce, ale nie wiedzieli co innego mogliby zrobić.
Pies jednak nie był wstanie pokonać smutku. Kilka dni tkwił w miejscu patrząć w dal, w stronę gdzie po raz ostatni widział przybraną mamę. Odmawiał jedzenia, w końcu wstał i poszedł jej śladem…
Idąc za jej zapachem odnalazł ją u nowych właścicieli. Wrócił i rozpaczliwie próbował przekazać swojej rodzinie, że ją odnalazł. Nadal cierpiał nie mogąc być razem z nią.
Jego właściciele nie byli dłużej w stanie patrzeć na jego cierpienia. Zdecydowali, że muszą odzyskać krowę.
Sprowadzili ją z powrotem i odtąd przyjaciele byli już razem.
Ich emocjonalne spotkanie możecie zobaczyć na filmie: