Na postaci Jezusa w Acapulco w Meksyku pojawiły się ślady krwawych łez. Miejscowi uważają, że to znak od Boga.
Ceramiczny posąg Dzieciątka Jezus zaczął płakać krwią w Acapulco w Meksyku po raz czwarty raz w tym roku.
Jak donosi gazeta El Sol de Mexico na postaci Jezusa pojawiły się krwawe ślady w Nowy Rok po raz pierwszy.
Miejscowa społeczność wierzy w cud
Część ludności wierzy, że to za przyczyną diabła, inni że to Bóg przesyła wiadomość o opamiętanie.
Lokalny mieszkaniec Soledad Natividad Flores powiedział dziennikarzom: „Wielu ludzi powiedziało, że robi to diabeł, podczas gdy inni wierzą, że jest to wiadomość od Boga”.
Znaki przypisują narastającej przestępczości w regionie.
Jej poziom, według danych Obywatelskiej Rady Bezpieczeństwa Publicznego i Sprawiedliwości Karnej, sięgnął już liczby 111 morderstw na 100 000 mieszkańców.
Ludzie żyją w nieustannym strachu, a regionem rządzą kartele narkotykowe, w starciach których wielu niewinnych ludzi traci życie.
Acapulco, jedno z miast kojarzonych z plażą, słońcem, zabawą i luksusem, jest obecnie uważane za jedno z najbardziej zdominowanych przez przestępczość miejsc na świecie. Kilka kilometrów dalej znajduje się małe miasteczko, którego mieszkańcy twierdzą, że otrzymują przesłanie od Boga w obliczu takiego okrucieństwa.
Pod koniec celebracji mszy parafianie zauważyli, że twarz Dzieciątka spłynęła krwią, która wydobywała się z jego oczu. Kilka dni później diecezja Nowego Meksyku wspomagała zespół śledczych w świątyni, aby sprawdzić, czy to naprawdę cud lub oszustwo.
Miejscowy ksiądz zapowiada, że władze kościelne nie pozwolą oszukiwać wiernych i deklaruje, że znajdą przyczynę krwawych śladów.
Dodał też, że może istnieć logiczne wyjaśnienie i nie wszystko co nietypowe można uznać za zjawisko duchowe.
Ludzie jednak wiedzą swoje
„Prawda jest taka, że jesteśmy przekonani, że figurka płakała, nawet gdy ludzie ją trzymali”.
Większość mieszkańców ogarnął strach, ponieważ wierzą, że kara Boska jest blisko.