Kiedy na człowieka spada więcej niż jest w stanie udźwignąć bardzo potrzebuje wsparcia.
Czasem rozmowa i poczucie bycia wysłuchanym i zrozumianym znaczy więcej niż realna pomoc. Tylko, że w stanie ciężkiego przygnębienia nie łatwo poprosić o pomoc. I nie zawsze mamy kogoś kogo o tę pomoc można poprosić…
Richard Newberry pracuje codziennie w swoim warsztacie. Od pewnego czasu jego uwagę zwróciła starsza kobieta, która przechodziła obok niego. Już na pierwszy rzut oka wyglądała jakby bardzo cierpiała.
Była smutna i przygnębiona, tak że Richardowi było jej strasznie żal.
Był ogromnie przejęty jej cierpieniem, którego powodu nie znał. Było mu jednak niezręcznie tak po prostu ją o to zapytać. Być może uznałaby, że niepotrzebnie miesza się w jej sprawy.
Ale następnego dnia gdy zobaczył, że kobieta jest zalana łzami nie mógł tego tak zostawić.
Zatrzymał ją, przeprosił za wtrącanie i poprosił o chwilę rozmowy.
Ernestina Nunez nie tylko nie zaprotestowała, ale widać bardzo potrzebowała rozmowy nawet z kimś obcym. Zupełnie się rozkleiła. Opowiedziała Richardowi swoją smutną historię.
Jej syn służył w wojsku. Po powrocie z misji doświadczył stresu pourazowego. Nie otrzymał wystarczającej pomocy i nie mogąc dojść do siebie, targnął się na swoje życie.
Zostawił żonę z dwójką dzieci.
Kobieta bardzo cierpiała po śmierci syna. Chciała także pomóc synowej i wnukom, którzy zostali bez finansowego zabezpieczenia.
Znalazła pracę na szkolnej portierni i chodziła do niej kilka kilometrów pieszo.
Była w bardzo złym stanie psychicznym ale rozmowa z Richardem przyniosła jej ulgę. Richard jednak, jako mężczyzna czynu, uznał za swój obowiązek zrobić jeszcze coś więcej.
Podarował Ernestinie samochód, który bardzo ułatwił życie rodzinie.
Skąd u Richarda tyle empatii?
Sam był kiedyś jak mówi na dnie. Siedział w więzieniu za drobne przestępstwa bez planów i nadziei na przyszłość. Ktoś wyciągnął do niego pomocną dłoń. Dziś nie ma wiele w sensie materialnym, ale ma bezcenny skarb. Wspaniałą rodzinę, żonę i dzieci, którzy są dla niego wszystkim.
Docenia jej wartość i może dlatego tak doskonale rozumie problemy z jakimi borykała się Ernestina.