Od poniedziałku ostatnie trzy roczniki dzieci z systemie szkolnym rozpoczną naukę zdalną.
Dodatkowo rząd postanowił zamknąć sklepy w galeriach handlowych, więc rodzice masowo ruszyli do marketów po sprzęt do nauki dla dzieci.
Bo o ile choć w większości polskich domów komputer i internet był (82% gospodarstw domowych) o tyle w warunkach pandemii niemal każdy członek rodziny podrzebuje własnego.
W większości rodzin jest więcej niż jedno dziecko w wieku szkolnym, a także spora część rodziców wykonuje pracę zdalną.
W rodzinach nauczycielskich w dodatku w tych samych godzinach. Ach prawda rząd wsparł nauczycieli oferując im, uwaga bon o wartości 500 zł. Ale co ciekawe wstrzymał się z informacją o tym do czasu, gdy już wszyscy zaopatrzą się w sprzęt i wtedy zapowiedział, że ten ekwiwalent zostanie wypłacony pod warunkiem posiadania rachunku imiennego.
💬 Minister @CzarnekP: – Wsparcie #500dlaNauczycieli dotyczy zakupów, które są dokonywane teraz i które będą dokonywane do 7 grudnia. Obejmuje również te zakupy, których nauczyciele dokonali w bieżącym roku szkolnym, a więc od 1 września. #edukacja #naukazdalna #wsparcie pic.twitter.com/f2nrfqn9V0
— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOV_PL) November 6, 2020
I poinformował o tym z kamienną twarzą, minister Czarnek dodając żeby dumniej zabrzmiało, że Rząd Rzeczypospolitej Polskiej zatroszczył się o nauczycieli…
O dzieci rząd nie zatroszczył się za to w najmniejszym stopniu. Ani o to czy mają komputery, ani o to czy mają dostęp do internetu.
Nie istanieje żadna realna procedura systemowa, poza zrzuceniem odpowiedzialności na dyrektorów szkół, która weryfikowałaby dostępność warunków dziecka do nauki zdalnej.
A to wcale nie mały problem. badania wykazaly. że w przeciętnej rodzinie posiadany wcześniej internet okazał się niewystarczający do korzystania z nauki i pracy zdalnej przez wszystkich domowników.
Samorządy, którym nigdy środków nie zbywało wcale nie spieszą się do rozdysponowywania środków zaoszczędzonych na prądzie czy ogrzewaniu na rzecz rekompensaty rodzicom w zakupie sprzętu czy internetu. Skoro nie ma takich wytycznych ze strony rządu, samorządy mogą, ale nic nie muszą. W praktyce więc najczęściej niewiele robią.
Czym to grozi?
Jeszcze większym wykluczeniem edukacyjnym dzieci z obszarow wiejskich, rodzin wielodzietnych i mniej zarabiających.
Na podstawie raportu ze zdalnego nauczania prowadzonego podczas pierwszej fali pandemii aż 10 % uczniów musiało dzielić jeden komputer z rodzeństwem, a 8 % nie dysponowalo nim wcale. 16 % uczniów czuło się wykluczonych i skarżyło na brak warunków do nauki! Na brak internetu uskarżało się 15% uczniów.
Szacuje się, że 16 procent polskich dzieci jest wykluczone cyfrowo. Po prostu nie ma dostępu do sensownego komputera czy internetu. Są też uczniowie częściowo wykluczeni z takiej edukacji, ponieważ mają bardzo słaby internet, lub mają limity danych, nie mają komórki, albo mają jeden laptop na całą rodzinę.
Do tego wszystkiego dochodzi chaos, brak jednolitej platformy do nauki, brak zunifikowanych wymagań i wytycznych, różnorodność form pracy z każdym nauczycielem.
Co ciekawe żaden, dosłownie żaden z tych problemów nie został rozwiązany przez rząd, pomimo, że raporty z wyników nauczania zdalnego podczas pierwzej fali znane były już w czerwcu.
– Mimo, że edukacja szkolna w Polsce jest bezpłatna, to jednak rodzice muszą ponosić dodatkowe koszty związane z nauką swoich dzieci
94% ankietowanych rodziców zadeklarowało, że poniosło wydatek własny na sprzęt komputerowy w ostatnich 6 miesiącach.
A jak to wygląda w innych krajach?
W większości krajów reakcje rzadów i władz lokalnych na zdidentyfikowane problemy i ich rozwiązanie były natychmiastowe. Władze dostrzegły nie tylko kwestie wykluczenia cyfrowego, ale także innych aspektów, które dotąd zapewniała szkoła, takich jak kwestie społeczno-psychologiczne i żywieniowe.
Dzieci więc oprócz zapewnienia komputerow i łączy otrzymały posiłki, lub karty na posiłki, a także opiekę psychologiczną.
W Chinach uczniom z rodzin o niskich dochodach dostarcza się komputery i mobilne pakiety danych.
Francuzi wszczęli działania wypożyczania laptopów. Portugalczycy również błyskawicznie wdrożyli system wypożyczania ze szkół sprzętu. Natomiast w stanie Waszyngton w USA w ogóle zalecono zrezygnować z lekcji zdalnych, jeśli nie może być zapewniony równy dostęp do sprzętu i technologii.
Norwegowie pracują na iPadach
Pozostający w domu uczniowie wyposażeni są w iPady, które na czas nauki w klasach I-VII wypożyczane są ze szkół. Każdy tablet ma wbudowaną aplikację Showbie, będącą platformą komunikacji z nauczycielami. To na tę platformę, szczególnie w obecnym czasie, wysyłane są wszystkie zadania do zrobienia, a te dotyczą nie tylko przedmiotów takich, jak: matematyka, język norweski, historia itd., ale również prac, które uczeń ma wykonać w domu (sprzątanie, gimnastyka, zabawa z rodzeństwem, itd.).
Z powodzeniem naukę stacjonarną od wielu lat w umiejętny sposób łączą z systemem zdalnym takie kraje jak Finlandia.
W Finlandii powszechnie stosuje się wirtualne platformy edukacyjne. Fińska Narodowa Agencja Edukacji doradza szkołom w zakresie planowania i organizowania różnego rodzaju elastycznych form uczenia się. Do najczęściej używanych narzędzi, dzięki którym uczniowie są w stanie samodzielnie prowadzić projekty i zadania oraz uczęszczać na zajęcia online, należą: Moodle, Google Classrooms, Ville, Teams, O365, Skype i Zoom. Do prowadzenia
zajęć wykorzystywane są również gry i symulatory np. VirtualAutoedU, Sandbox lub DigiVirtu.
W Finlandii ugruntowaną praktyką jest komunikacja pomiędzy domem, a szkołą poprzez platformy internetowe, na których zamieszczane są zadania dla uczniów, wyniki testów, oceny i notatki/informacje zwrotne. Głównymi platformami wykorzystywanymi w szkolnictwie podstawowym i średnim są Helmi, Wilma (Primus), Studentaplus i Sopimuspro.
Uczelnie dysponują także różnymi narzędziami, takimi jak: własne systemy zarządzania uczeniem się (np. Moodle), usługi strumieniowe (np. Adobe Connect i Zoom), Notebooki (łatwe w obsłudze środowiska do pracy z danymi i programowania), elektroniczne egzaminy, takie jak Cyfrowy Egzamin Maturalny lub wspólny elektroniczny egzamin wstępny na uniwersytety nauk stosowanych.
Również Hiszpania opracowała bardzo ciekawy i atrakcyjny system edukacji opartej na platformach. Odnotowano bardzo zadawalające wyniki oglądalności. Prawie 40% uczniów w wieku od 6 do 10 lat ogląda „Educlan”.
Czechy
Ministerstwo Edukacji, Młodzieży i Sportu (MEYS) uruchomiło 12 marca stronę internetową „Edukacja na odległość”, która wspiera szkoły i nauczycieli w prowadzeniu zdalnej edukacji. Na stronie znajdują się internetowe narzędzia edukacyjne, zaktualizowane informacje i przykłady dobrych praktyk, a także doświadczenia związane z edukacją na odległość.
Czeska telewizja publiczna nadaje programy edukacyjne dla uczniów „UčíTelka”, prowadzony przez nauczycieli dla uczniów szkół podstawowych (klasy 1-5). Od momentu uruchomienia „UčíTelka” dociera średnio do ponad 65% dzieci w wieku 6-10 lat.
Cała nadzieja w Uni
„Digital Europe Programme”
W strategii określono cel, zgodnie z którym do roku 2021 każda szkoła i każdy uczeń powinni mieć dostęp do szerokopasmowego internetu, aby móc korzystać z zasobów cyfrowych, jeżeli zostanie to uznane za przydatne na lekcjach z pedagogicznego punktu widzenia.
Projekty i programu i przeznaczane na nie środki unijne zakładają powszechny dostęp do edukacji, walkę w cyfrowym wykluczeniem dzieci z krajów uni.
3 filary edukacyjnej równości
UNESCO wytycza wspólne dla wszystkich zasady działania oparte na równości. Nie wszędzie mogą być one w pełni realizowane, jednak rządy powinny dołożyć wszelkich starań, by zadbać o 3 filary edukacyjnej równości:
1. Stawienie czoła podziałowi cyfrowemu
2. Zapewnienie zdrowych posiłków poza szkołą
3. Planowanie integracyjnych rozwiązań edukacyjnych.
Raport UNICEF w jakich krajach najlepiej żyje się dzieciom.
Polska zajęła 31. miejsce w rankingu dobrobytu dzieci stworzonym przez UNICEF. W zestawieniu uwzględniono 38 krajów. Z Unii Europejskiej tylko trzy kraje znalazły się niżej niż Polska: Litwa, Malta i Bułgaria. Lepiej od nas wypadły m.in. Węgry (15. miejsce), Słowenia (9.), Estonia (23.) czy Rumunia (25.).
UNICEF oceniał kondycję dzieci i młodzieży w trzech głównych kategoriach:
• kondycja psychiczna (z ang. mental well-being) – tutaj patrzono m.in. na dane o satysfakcji z życia oraz wskaźniki samobójstw;
• zdrowie fizyczne (z ang. physical health) – brano pod uwagę m.in. wskaźniki otyłości i nadwagi oraz śmiertelność dzieci;
• umiejętności – skupiono się zarówno na umiejętnościach w rozumieniu edukacyjnym, jak np. biegłość w czytaniu i matematyce, jak i umiejętnościach społecznych, czyli np. poczucie łatwego nawiązywania przyjaźni.
Z kondycją psychiczną dzieci Polska radzi sobie najgorzej. Nasz kraj jest na ósmej pozycji pod względem wskaźnika liczby samobójstw na 100 młodych w grupie wiekowej 15-19 lat.