Sąsiedzi zadzwonili na policję, bo dzieci grały w piłkę na podwórku. Reakcja policjantów ich zszokowała

Dożylismy takich czasów, że ludziom przeszkadza dosłownie wszystko. Głosy dzieci, szczekanie psa, gruchanie gołębi, a nawet woda wypuszczana z wanny…

To nie żart, na wszystkie takie zgłoszenia policja dostawała wezwania. Żyjemy w małych lub większych społecznościach i mało kto może pozwolić sobie na takie oddalenie od innych, by żadne dźwięki do niego nie docierały. Odgłosy innych są częścią naszej egzystencji, ludzi na planecie przybywa i nie pozostaje nam nic innego jak przyzwyczić się i zaakceptować to, że ciszej raczej nie będzie.

Zwłaszcza jeśli mieszkamy na osiedlu.

Owszem są przepisy, które regulują kwestie zakłócania porządku, ale dotyczą sytuacji przekraczania dopuszczalnych norm, zachowań, które są rzeczywistą uciążliwością dla pozostałych członków społeczności.

Za taką uznali sąsiedzi sytuację, gdy dzieci wieczorem w zeszły czwartek, o godzinie 20:15 grały w koszykówkę.

Sąsiadom przeszkadzały odgłosy uderzającej piłki i śmiech dzieci. Zadzwonili na policję ze skargami, że hałasują, i że policja ma przyjechać na interwencję.

Policjanci owszem odpowiedzieli na wezwanie. Tyle, że ich interwencja była całkiem inna niż spodziewali się sąsiedzi.

Dali wyraźny sygnał jaki stosunek ma policja do takich skarg.

Zobaczcie:

Co sądzicie o zachowaniu policjantów?