Dziś święto wszystkich łasuchów, obchodzimy je w ostatni czwartek przed wielkim postem. Słodkie pączki i faworki zapełnią nasze stoły.
Historia tego święta podobnie zresztą jak większości dzisiejszych świąt i zwyczajów ma swoje źródło w czasach przedchrześcijańskich. Wywodzi się ze zwyczaju celebrowania końca zimy i nadejścia wiosny. Towarzyszyło temu ucztowanie, spożywanie tłustego jedzenia i alkoholowych trunków, które „przegryzano” pączkami, wówczas o wytrawnym smaku sporządzanymi z ciasta chlebowego nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem.
Tradycja spożywania pączków na słodko pochodzi z czasów dużo późniejszych. Pojawiła się w XVI wieku i połączyła się z tradycją chrześcijańską jako ostatni czwartek przed Wielkim Postem, symbolizując koniec karnawału i ostatki, kiedy można najeść się do syta. Początkowo słodkie pączki również nie przypominały dzisiejszych. Choć były to już drożdżowe ciastka, niektóre nadziewano migdałami lub orzechami a trafienie na taki wróżyło szczęście, powodzenie i dobrobyt.
Przesądy mówią, że jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło.
Istnieje również przysłowie na temat tłustego czwartku: Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła.
Innym smakołykiem kojarzonym z tłustym czwartkiem są faworki lub chrust. Oprócz nas spożywają go też Litwini i Niemcy.
Nazwa najprawdopodobniej wywodzi się od francuskiego słowa „Faveur” – wąska wstążka. Według innych nazwa ma coś wspólnego ze słowem „faworyta” – kochanka, co może kojarzyć się z pożądaniem, czymś apetycznym. Pretensje do nazwy rości sobie też stara poznańska piekarnia twierdząc że początkujący kucharz przypadkiem wrzucił wąski kawałek ciasta na pączki do rozgrzanego oleju i to tam powstały pierwsze ciastka.
Nazwa chrust ma zaś typowo słowiańskie pochodzenie. Cechą charakterystyczną ciastek jest kruchość i chrupkość co nasuwa skojarzenie z odgłosem stąpania po wyschniętych gałęziach zbieranych w jesień na opał.
Ciekawostką jest obchodzenie święta w Anglii.
Brytyjczycy podobnie jak my najadają się do syta, tyle że nie pączkami a naleśnikami. Ich święto dokładnie oddziela okres karnawału od postu i wypada dla odmiany we wtorek tzw. „Fat Thursday”.
W tym dniu organizowane są też różne zabawy. Najsłynniejsza z nich to wyścig z naleśnikiem na patelni.
Jeśli doceniasz naszą pracę, podziel się artykułem ze znajomymi i napisz miły komentarz na facebooku 🙂