Skatował na śmierć 16-dniową córeczkę. Zaledwie dzień po zakończeniu nadzoru kuratorskiego.

Kolejna przerażająca historia o rodzicu katującym swoje maleńkie dziecko, który po wszystkim twierdzi, że nie wie jak do tego doszło.

Rodzice malutkiej Florence Liverty Mae Higham znani byli z korzystania z wielu świadczeń socjalnych. Ojciec dziewczynki miał nawet opiekę kuratorską, która zakończyła się dzień przed tą tragedią.

Matthew Higham nigdy nie był przykładem dobrego ojca i męża.

Nadużywał alkoholu i narkotyków, źle traktował rodzinę. Miał opiekę kuratora, która niestety skończyła się tuż przed feralnym dniem.

Tego dnia jego partnerka a mama małej Florence wyszła w odwiedziny do chorej przyjaciółki. Swój telefon zostawiła w torebce i dopiero wychodząc zauważyła, że próbował on się z nią połączyć aż 22 razy. Już wtedy czuła, że stało się coś złego.

Matthew Higham odebrał od dziadków malutką Florence a kilka godzin później zadzwonił na numer alarmowy zgłaszając, że jego dziecko krwawi z nosa i uszu po tym jak próbował je nakarmić mlekiem z butelki.

Przybyli na miejsce sanitariusze od razu zauważyli urazy na ciele dziewczynki, zabrali ją do szpitala jednak nie udało się jej uratować. Malutka Florence doznała bardzo silnych obrażeń. Miała połamane żebra, urazy głowy i mózgu, pękniętą czaszkę i wątrobę oraz obrzęknięte narządy wewnętrzne. Według ustaleń patologa, dziewczynka musiała być rzucana kilkakrotnie o twardą powierzchnię.

Przybyła na miejsce zdarzenia policja przyłapała mężczyznę na sprzątaniu zakrwawionego mieszkania. W trakcie przesłuchań zeznał, że nie pamięta tego co zrobił córce.

Nikt jednak w to nie uwierzył. Sędzia Tim Kerr powiedział w trakcie procesu, że Matthew Higham to zło wcielone i że to on dopuścił się tego okrutnego i szaleńczego ataku.

Mężczyzna próbował się bronić twierdząc, że ma ADHD i zaburzenia dwubiegunowe, jednak szybko to zweryfikowano. Czy ktoś chory i nieświadomy swoich czynów sprzątałby dom i ukrywał dowody po tak bestialskim zachowaniu?

W trakcie procesu matka dziewczynki powiedziała o nim:

,,Był bardzo dobry na początku dla pierwszego dziecka, ale przy Florence to się zmieniło. Nie karmił jej i nie zbliżał się do niej, bo za każdym razem, gdy miał z nią kontakt, to krzyczał na cały dom.”

Przerażająca jest świadomość, że tacy ludzie chodzą po tym świecie. Miejmy nadzieję, że poniesie surową karę.

Źródło: thesun