To już trzeci dzień poszukiwań o niespotykanych rozmiarach.
Miejscowa ludność dziwi się zakresowi i skali poszukiwań.
„Tu ciągle ktoś się topi, a w życiu nie widzieliśmy tylu służb” – mówi jeden z okolicznych mieszkańców.
Ale Piotr Woźniak-Starak to nie byle kto. Znany producent filmowy, znany mąż swojej żony i znany syn miliardera Jerzego Staraka.
Letniskowa przystań Staraków nad jeziorem Kisajno to ponad dwustuhektarowa posiadłość pilnie strzeżona przez ochroniarzy, kamery i systemy alarmowe. I choć Piotr także wszędzie poruszał sie z ochroną, tym razem zwolnił ochroniarzy i wyruszył na samotną przejażdżkę.
Jak się okazało nie samotną. Około 4 nad ranem dryfującą motorówkę dostrzegli ochroniarze. Jednak ich szefa nie było na pokładzie. Wypadł razem z 27-letnią kobietą, która zdołała przepłynąc sama 100 metrów do brzegu. Piotr nie zdołał.
Dlaczego?
To pytanie zadają sobie wszyscy bioracy udział w akcji poszukiwawczej. Był miłośnikiem sportów wodnych. Dobrze pływał, dobrze sterował. Tymczasem wypadł za burtę podczas skrętu motorówki i nie wypłynął.
Fakt24 podaje, że dowiedział się nieoficjalnie, że na śrubie motorówki znaleziono włosy Piotra. Podczas wypadku musiałby zostać uderzony w tę cześć z dużą siłą. To wyjaśniałoby dlaczego nie zdołał wypłynąć.