Stan psychiczny dzieci po lockdownie znacznie się pogorszył – oddziały dziecięcej psychiatrii są przepełnione!

Pandemia negatywnie wpłynęła na zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży.

Stale wzrasta liczba młodych ludzi zmagających się ze stanami depresyjno-lękowymi, zaburzeniami adaptacyjnymi, zaburzeniami odżywiania oraz przejawami cyberprzemocy – powiedziała podczas spotkania z dziennikarzami w Katowicach, prof. Małgorzata Janas-Kozik, która jest także pełnomocniczką ministra zdrowia ds. reformy psychiatrii dzieci i młodzieży w Polsce.

„Wzrosła ilość zaburzeń adaptacyjnych. Ich najmniej się boimy, ponieważ zwykle są krótkotrwałe, trwają od 6 do 8 tygodni.

Jednak nasiliła się ilość zaburzeń lękowych, lękowo-depresyjnych” – powiedziała profesor, wskazując przy tym również na nasilenie przemocy rówieśniczej, która – wobec zdalnego trybu kontaktów – przybrała formę cyberprzemocy”.

Przemoc rówieśnicza przeobraziła się w cyberprzemoc

Cyberprzemoc jest bardzo niebezpieczna, chociażby dlatego, że nie jest przemocą namacalną, ale wirtualną – tym samym może nam trochę umykać” – wyjaśniła profesor Janas-Kozik.

Innym częściej obserwowanym przez psychiatrów problemem są zaburzenia prowadzące do anoreksji i depresji.

Efekty lockdownu nie były tak wyraźne za pierwszym razem

„W pierwszej fali pandemii uczniowie cieszyli się, że nie muszą iść do szkoły, że nie ma olbrzymiego stresu szkolnego. Badania wykazały, że 50 proc. z nich była z tego zadowolona.

Natomiast w trakcie trwania pandemii wyglądało to już nieco inaczej. Druga i trzecia fala, które były dosyć blisko siebie, pokazały, że często te funkcjonalne rodziny, które radziły sobie podczas pierwszej fali, już sobie nie radzą” – mówi prof. Małgorzata Janas-Kozik.

Pandemia obnażyła słabe punkty instytucji i rodziny

Zdaniem profesor pandemia obnażyła słabe punkty w funkcjonowaniu różnych instytucji i rodzin.

Zdaniem ekspertki przejście w zdalny tryb pracy i nauki oraz dzielenie niewielkiej przestrzeni, mogły się przyczynić do pogorszenia rodzinnych relacji. Profesor podkreśliła, że bardzo ważne jest wydzielenie miejsca na pracę i wypoczynek oraz poświęcanie czasu na rozmowy wśród najbliższych.

Prof. Małgorzata Janas-Kozik uważa, że źródłem stresu mógł być powrót do szkoły zwłaszcza dla dzieci i młodzieży zmagających się ze spektrum autyzmu, ale także z bardziej lub mniej nasilonymi stanami lękowymi.

O skali problemu świadczą przepełnione dziecięce oddziały psychiatryczne.

Profesor przypomniała, iż psychiatria dzieci i młodzieży w Polsce jest w okresie systemowej reformy.  Reforma psychiatrii dziecięcej ma przede wszystkim ułatwić dostęp do specjalistów.

Za 3 do 4 lat w Polsce będzie około tysiąc nowych specjalistów w Polsce

Wojewódzkie oddziały NFZ zawarły umowy z poradniami psychologiczno-psychoterapeutycznymi dla dzieci i młodzieży.

Docelowo ich liczba ma wzrosnąć z 288 do nawet 320. Specjaliści pracujący w poradniach psychologicznych będą stawiali wstępne diagnozy i decydowali czy jest konieczna konsultacja psychiatryczna.

Drugim elementem reformy będą centra zdrowia psychicznego, które składają się z poradni zdrowia psychicznego i oddziału dziennego ze szkołą.

Trzecim filarem będą oddziały całodobowe w szpitalach.

„Nie jest założeniem reformy instytucjonalizacja i zamykanie dzieci daleko od środowiska, ale deinstytucjonalizacja (…). Nie niszczymy tego co jest; niczego nie zamykamy, nie likwidujemy, ale do tego dobudowujemy lub przekształcamy” – wyjaśniła profesor.

Cała reforma jest systemowa i ewolucyjna, więc na jej efekty trzeba będzie poczekać.

Wielu psychiatrów uważa, że tylko część skutków izolacji jest widoczna aktualnie.

Większość z nich poznamy prawdopodobnie dopiero za kilka lat.

Czy Twoim zdaniem takie rozwiązania są w Polsce potrzebne?

Źródło: facebook.com/SUMwKatowicach, polskatimes.pl, naukawpolsce.pap.pl, Miniatura wpisu: freepik.com