Mieszkańcom Warszawy sen z oczu spędza myśl o pytonie tygrysim. Jego prawie 6-metrową wylinkę znaleziono w niedzielę nad Wisłą koło Konstancina-Jeziorny. Do dziś nie wiadomo, w jaki sposób gad znalazł się na wolności. Niewykluczone, że uciekł z hodowli, albo ktoś się go pozbył. Leśnicy alarmują, że porzucanie egzotycznych gatunków zwierząt jest coraz częstszym zjawiskiem. Najlepszym na to dowodem jest zdjęcie znalezionego pod Gdańskiem… krokodyla.
Nadleśnictwo Kolbudy opublikowało w mediach społecznościowych zdjęcie krokodyla, który jakiś czas temu został znaleziony w Leśnictwie Bąkowo, graniczącym bezpośrednio z Gdańskiem. Leśnicy chcą w ten sposób pokazać, jak poważnym problemem są nieodpowiedzialni hodowcy.
“Ta sytuacja powinna skłaniać do refleksji nad hodowlą egzotycznych zwierząt. Jeśli planujemy zająć się terrarystyką, to dobrze by była to przemyślana decyzja. Wybierajmy zwierzęta, którym możemy zapewnić warunki zbliżone do tych w naturze. Kupujmy tylko osobniki, mające potwierdzoną dokumentację, że urodziły się w hodowli a nie są odłowione z natury” – apelują leśnicy.
Pracownicy Nadleśnictwa Kolbudy ostrzegają, że porzucanie na wolności obcych gatunków niesie ze sobą poważne konsekwencje.
“Przygarniając zwierzaka pod nasz dach stajemy się za niego odpowiedzialni. Uwalnianie obcych gatunków do przyrody dzieje się na naszych oczach. Inwazyjne żółwie czerwonolice wypuszczane do stawów, rzek, szopy pracze wyżerające ptasie lęgi i wiele innych” – czytamy na stronie nadleśnictwa.
Leśnicy apelują o zachowanie rozsądku i radzą, by zakup egzotycznego zwierzęcia dobrze przemyśleć, a nie kierować się chwilowym kaprysem, lub chęcią zaimponowania znajomym w mediach społecznościowych.
“Jeśli planujesz kupić pająka, węża lub krokodyla tylko po to by zrobić sobie szpanerską fotkę z nim na rękach i opublikować w mediach społecznościowych to lepiej sobie odpuść, a egzotyczne zwierzęta oglądaj w ZOO” – radzą.
Leśnicy proszą też, aby natychmiast zgłaszać im wszelkie informacje o zauważonych w lesie obcych gatunkach.