W bloku nie mieszkamy sami. Musimy się dostosować do panujących zasad, tak by nie naruszać standardów współżycia społecznego.
Kłopot w tym, że każdy ma te standardy inne. Co dla jednego jest normą, drugiemu może przeszkadzać, a nawet gorszyć czy oburzać. Gdy pewna, młoda kobieta powiesiła na balkonie swoją bieliznę, by wysła na słońcu, jeszcze tego samego dnia znalazła w skrzynce list od sąsiada.
Halo sąsiadko,
Czy mogłabyś w przyszłości nie wieszać swojej bielizny na balkonie?! To jest chrześcijański blok, a nasz syn powinien dorastać bez takich pokus!
Kiedy 28-latka opublikowała zdjęcie w sieci posypały sie komentarze. Zdania były podzielone. Od tych mówiących, że widok majtek czy stanika nikogo jeszcze nie zgorszył, przez podnoszenie wścibstwa i nadmiernego zainteresowania sąsiadów, po zdania mówiące, że balkon nie jest prywatnym miejscem.
Skoro widać go to musimy je traktować jak publiczne, a wywieszanie bielizny osobistej publicznie, pomijając kwestię zgorszenia, jest nie kulturalne.
W niektórych spółdzielniach obowiązują zresztą zakazy wywieszania bielizny na balkonach.
A co Wy o tym sądzicie?