Kayleigh Snaith, ma dziś 16-lat, ale przez trzy ostatnie lata przeszła horror. Nie dość, że została mamą w wieku 13 lat, to jeszcze otoczenie starannie rujnowało jej życie.
Kayleigh słyszała od rodziny, przyjaciół, znajomych i obcych wszystko: że jest puszczalska, obrzydliwa, że złamała sobie życie, że nie ma szansy na przyszłość, nie zdobędzie wykształcenia, jest przegrana.
Ale 16-letnia mama właśnie skończyła liceum i dostała się na studia muzyczne. A teraz wraz z córką zamierza świętować tak ważny dla nastolatek dzień, jakim jest studniówka.
Kayleigh kupiła córce piękną, białą sukienkę i zrobiła sobie z córeczką kilka zdjęć zanim wyszła na bal.
Opowiadając o tym dniu Kayleigh wyznała:
„Chciałam, aby wszyscy wiedzieli, że Harley jest najważniejsza. Nie ma nic, co byłoby ważniejsze, chciałam, aby czuła się równie piękna i kochana, jak ja.”
Kayleigh przyznaje, że to co przeszła to nie była bułka z masłem.
„Kiedy Harley była noworodkiem spędzałam z nią całe noce, niekiedy nie chciała zasnąć przez dwie, trzy, cztery godziny, a rano musiałam iść do szkoły.”
Ale choć bycie mamą to najtrudniejsze doświadczenie jakie ją spotkało, jest jednocześnie najcudowniejszym i najpiękniejszym z przeżyć. Czuje się lepszą i szczęśliwszą osobą niż mogłaby być gdyby nie została mamą. Chciałaby jednocześnie by otoczenie nie było wobec niej tak krytyczne i nie podcinało jej skrzydeł. Wszyscy ją skreślali, a ona stara się, bo wie, że jej przyszłość to także przyszłość Harley.
Przypadek Kayleigh jest skrajny, bo urodziła w bardzo młodym wieku, ale wiele młodych mam, które urodziły w wieku 15-tu, 16-tu, czy 18-tu lat spotkały się z podobnym ocenianiem.
Kayleigh potwierdza, że choć to niełatwe to da się. Dlatego trzeba okazać wyrozumiałość i wsparcie młodym mamom, by dały radę i walczyły o przyszłość swoją i dziecka.
Pamiętajcie o tym, gdy spotkacie dziewczynę, która musi starć się za dwoje…