Zaśmiecenie planety ma już charakter globalny. Coraz trudniej o miejsca, które byłyby ekologicznie czyste.
Natura poradzi sobie z zaśmiecieniem planety, ale my ludzie jeśli nie rozwiążamy tego problemu możemy zaszkodzić sami sobie.
Śmieci w wodach lądowych, rzekach, morzach i oceanach to gigantyczny kłopot, który zatruwa środowisko wodne i żyjące w nim oranizmy. Australijskie miasto pokazało nam, że nie potrzeba geniuszu, a jedynie odrobinę kreatywności, by zapobiec przedostawaniu się śmieci do wód.
Rozwiązanie okazało się nadzwyczaj proste
Pomysł krytykowano na etapie projektu i miał wielu przeciwników. Mimo to udało się go wdrożyć i dziś wszyscy z podziwem patrzą na jego skuteczność.
Pułapka na śmieci
W marcu 2018 roku w mieście Kwinan zainstalowano siatki wyłapujące śmieci z rur odpływowych znajdujących się w rezerwacie Henley. Cel pułapek był prosty, miały wychwycić odpady z tworzyw sztucznych przedostających się do systemów wodnych.
Sieci zatrzymują odpady stałe przenoszone przez wodę deszczową z lokalnej sieci do rezerwatów przyrody i innych zbiorników. Całkowity koszt instalacji wyniósł miasto niecałe 20 000 dolarów.
Efektywność
Ku zaskoczeniu oponentów, pułapki okazały się nie tylko niebywale skuteczne, ale także ekonomiczne. Oczyszczanie zbiorników ze śmieci kosztowało wielokrotnie więcej. Po napełnieniu pułapek dźwig zdejmuje pełną siatkę i zakłada nową, w prosty i szybki sposób.
Zebrane śmieci wędrują do sortowni, gdzie większość z nich podlega recyklingowi. W ciągu miesiąca pułapki wychwytują tonę odpadów, z którymi wcześniej miasto nie mogło sobie poradzić.
Proste i tanie
Na całym projekcie skorzystał rezerwat, którego czystość nie spędza już snu z powiek ekologom. Śmieci nie stanowią już zagrożenia dla zwierząt. Wyobrażacie sobie? Tona śmieci mniej każdego miesiąca! To zachwycający efekt!