Był bezdomny, a zostawił po sobie fortunę o wartości ponad miliona dolarów!

Po co oszczędzać pieniądze, żyjąc cały czas w biedzie?

Niestety nie możemy zapytać o to Szweda Curta Degermana z powodu jego śmierci. Nie zdążył wykorzystać swojego nagromadzonego kapitału.
A może był szczęśliwy i niepotrzebnie żal nam takich ludzi, jak on?

Kto wie…

Degerman był posłusznym i zdolnym dzieckiem. Uczył się dobrze w szkole, był przykładem dla innych uczniów i wróżono mu wspaniałą przyszłość.
Ze znanego tylko jemu powodu jego przyszłość nie okazała się tak świetlana jak przewidywano. Co więcej, im był starszy, tym gorzej mu się wiodło.

Nie miał bliskiej rodziny. Odseparował się od znajomych. Nikt się nim nie interesował. Błąkał się po ulicach, zbierał puszki, spał gdzie popadnie i jadł odpadki ze śmieci.

Żył jak bezdomny, mimo, że wciąż miał mieszkanie, które zamienił dosłownie w wysypisko śmieci. Gdy czasem wracał do mieszkania, nigdy w nim nie sprzątał, ani niczego nie wyrzucał.

Zawsze dobiegał stamtąd nieprzyjemny zapach, sąsiedzi interweniowali, ale przeważnie go nie było, a mieszkanie było opłacone. Pewnego dnia zapach stał się jednak nie do zniesienia. Sąsiedzi wezwali opiekę społeczną. Wśród stosów śmieci, brudnych szmat, resztek jedzenia znaleziono nie tylko zmarłego właściciela, ale także sztabki złota, w ilości 124 sztuk! O wartości około 1,5 miliona dolarów!

Zmarły zostawił testament, w którym swój majątek przekazuje swojemu kuzynowi, który od czasu do czasu go odwiedzał i był jedyną osobą, która sporadycznie się nim interesowała… Wydawało się, że nie ma innych krewnych… Do momentu ogłoszenia testamentu. Nagle znalazło się wielu członków rodziny, którzy w sądzie zgłosili swoje prawa do dziedziczenia i podważyli testament.

Skąd żebrak zdobył taką fortunę, której nawet pracownik menadżerskiego szczebla nie zgromadzi przez całe życie?

Jak się okazało, Degerman, choć wydawał się życiowo nieporadny i wyraźnie odstawał od społeczeństwa, miał zmysł do biznesu. Niewątpliwie wpływ na to miała jego edukacja.

Regularnie spędzał dużo czasu w lokalnej bibliotece czytając gazety biznesowe, takie jak szwedzki dziennik biznesowy Dagen Industry, i badając giełdę. Zbierał puszki, a początkowo niewielkie kwoty inwestował i pomnażał. Przez 30 lat żebrak milioner zainwestował pieniądze w odnoszące największe sukcesy szwedzkie firmy! A zyski zamieniał na sztabki złota, które gromadził w mieszkaniu. Curt Degerman był poważnym graczem na rynkach finansowych.

Czy Degerman odkładał pieniądze na przyszłość, czy skupił się na jedynej rzeczy, która mu wychodziła? Faktem jest, że umierał sam, opuszczony, samotny i chory. I więcej ludzi zainteresowało się nim po śmierci niż za jego życia…

Źródło: miridei.com, Miniatura wpisu: Freepik