Zaszłam w ciążę głupio, w dość młodym wieku.
Mój młody mąż dostał pracę, ale jego zarobki nie wystarczą na wynajem mieszkania i utrzymanie rodziny.
Doskwiera nam katastrofalny brak pieniędzy na wszystkie potrzeby, chociaż ukochany starał się jak najlepiej zapewnić nam dobre życie. Byłam w rozpaczy.
Dla dziecka musimy mieć przyzwoite warunki. Decyzja zapadła.
Moja babcia, jest już bardzo słaba, mieszka w małym jednopokojowym mieszkaniu. Długo z nią rozmawiałam, wyjaśniłam sytuację, obiecałam znaleźć dla niej najlepszy dom opieki.
Ale w odpowiedzi otrzymałam tylko oburzenie i wybuchł prawdziwy skandal.
Dlaczego nie rozumie, że to najlepsza opcja dla niej i dla nas?
Babcia nie jest już w stanie o siebie zadbać, a jest zupełnie sama. I nie ma na kogo liczyć, kto mógłby sie nią zaopiekować.
Zbiorę się i jeszcze raz z nią porozmawiam, jeszcze raz spróbuję wszystko wyjaśnić, opowiedzieć o zaletach mieszkania w domu starców. I na pewno się zgodzi, jestem pewna.
Jesteśmy ludźmi i musimy się wspierać.
Przeraża mnie myśl, że urodzi się dziecko, a my nie mamy gdzie go wychowywać. Potrzebuje miejsca, które można nazwać domem.
A babci w wyspecjalizowanej instytucji będzie znacznie lepiej. Czyż nie tak?