W ostatnich latach obserwujemy trend powrotu do prostoty i minimalizmu. Coraz więcej osób decyduje się zmniejszyć swoją przestrzeń życiową i zamieszkać w małym domu, który można wybudować na zgłoszenie bez projektu i kierownika budowy.
Zważywszy, że koszt zrealizowania marzenia o własnym domu z ogródkiem w tym przypadku jest mniejszy niż zakup kawalerki w dużym mieście to i amatorów takiego rozwiązania nie brakuje.
Nie każdy decyduje się zamieszkać na tak małej przestrzeni. Wiele osób w ten sposób realizuje marzenie o domku weekendowym, który jest niedrogi w realizacji i tani w późniejszym utrzymaniu.
Wydaje się, że powierzchnia 35 metrów kwadratowych musi być ciasna jak klitka w bloku. Jednak osoby, które zdecydowały się na takie rozwiązanie twierdzą, że w przypadku domku to zupełnie coś innego. Przeważnie na działce jest też jakiś garaż i składzik, który pozwala zmieścić wiele rzeczy, a poza tym od wiosny do jesień i tak przebywa się w większości czasu na zewnątrz, więc małą przestrzeń w domku odczuwa się zupełnie inaczej niż w bloku.
Dla miłośników takich rozwiązań mamy dziś przykład domku, który pokazuje jak wbrew pozorom sporo przestrzeni można uzyskać na tak niewielkim metrażu.
To domek jednokondygnacyjny o prostej bryle, biały z gontowym dachem i drewnianymi elementami. Tworzy aurę sielskości, relaksu i spokoju.
I choć malutki to dla wielu ludzi dom marzeń:
Pierwsze spojrzenie do wnętrza pokazuje, że dom jest bardzo jasny i wbrew pozorom wygląda na przestronny.
Praktyczne meble sprawiają, że domek jest funkcjonalny i wygodny.
W salonie spokojnie mieści się wygodna sofa, która pozwala cieszyć się wieczorami przy dobrym filmie.
Okno za sofą optycznie powiększa przestrzeń i pięknie ją doświetla.
Kuchnia wyposażona jest w wyspę i gotowanie w niej będzie jeszcze wygodniejsze.
Sypialnia jest wygodna, mieści się w niej wielkie, wygodne łóżko.
Łazienka jest w pełni wyposażona, wygodna i funkcjonalna. Za łazienką zmieścił się nawet schowek, który pełni funkcje garderoby.
Przed domem znajduje się również zadaszona część wypoczynkowa.
Dom zbudowała para, która mieszka obok. Początkowo to był domek gościnny, stąd nie wszystko było potrzebne. Najczęściej zajmował go dorosły syn, gdy przyjeżdżał na dłużej z dziewczyną i chciał trochę intymności. Potem zdecydowali się go wynajmować i wstawili kuchenkę, którą widać na jednym zdjęciu pod mikrofalówką (zdjęcia są z różnych okresów). Pralka też się zmieściła z garderobie za łazienką.