16-latka umierała w męczarniach. W dwóch szpitalach odmówiono jej przyjęcia

Ten dramat wydarzył się w Morągu w województwie warmińsko-mazurskim. 16-letnia dziewczyna skarżyła się na ból uda. Problem zbagatelizowano.

Przebieg wydarzeń

Dziewczynka skarżyła się na silny ból uda. Zaniepokojona matka zabrała córkę do szpitala w Morągu. Tam otrzymały zalecenie leczenia „apapem” i skierowanie do chirurga. Matka nie chciała zwlekać z wizytą, więc zabrała córkę do szpitala w Olsztynie, tam jednak także nie przyjęto dziewczynki, tylko zmieniono skierowanie i odesłano ją do ortopedy.

Wizyta miała być za kilka godzin, a dziewczynka czuła się coraz gorzej. Matka zabrała ją prywatnie do lekarza w Bartoszycach.

Lekarz z Bartoszyc zaaplikował 16-latce leki i wypisał receptę, którą matka wykupiła w aptece. Dziewczyna wróciła do domu. Matka twierdzi, że stan jej córki nadal się pogarszał, bardzo cierpiała więc usiłowała wezwać pogotowie wielokrotnie wykręcając numer 112. Jednak karetka nie zdążyła przyjechać na czas. Dziewczynę reanimowano, ale niestety zmarła.

Śledztwo

W całej sprawie jest więcej pytań niż odpowiedzi. Wyjaśnieniem tej dramatycznej w skutkach sytuacji zajmuje się już prokuratura.

Prokuratura ustala cały przebieg zdarzeń od wizyt w szpitalach i u lekarza oraz czas wezwania karetki i jej przyjazdu na miejsce. Na piątek zaplanowano sekcję zwłok dziewczynki. Ma ona pomóc ustalić przyczynę zgonu i doprowadzić do wyjaśnienia kto jest odpowiedzialny za jej śmierć.

Trduno uwierzyć, że w cywilizowanym kraju w XXI wieku dochodzi do takiej arogancji i ignorancji w służbie zdrowia!

Jak widać rzeczywistość jest daleka od serialowej, gdzie pokazuje się szacunek do pacjenta, oddanie i poświęcenie…